Serce
ktoś je zamordował
bezlitośnie wbijał ostrza
kroił na malutkie kawałki
nie patrząc, że sprawia ból
przyszedł pewnego dnia
rozdeptał całe
nie zwracając uwagi na krzyk
próbujący go powstrzymać
dźgał, aż wypłynie cała krew
aż wszystkie marzenia odpuszczą
aż nadzieja zostanie uduszona
potem je zostawił
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania