Serce

Kiedy dawno, dawno temu ktoś zapytał mnie, co planuję teraz zrobić, zapewne odpowiedziałam, że nie wiem. Teraz doskonale bym wiedziała. Ale jest w tym wszystkim jeden wyjątek. Jedna sprawa, która ciągnie się za mną od niepamiętnych czasów: Kai.

Kai jest ode mnie rok starszy, ma burzę kruczoczarnych włosów na głowie i tak naprawdę to nienawidzi mnie całym sobą. Chociaż… Nie. On nienawidzi tamtej mnie. Tamtej Scarlett Craig.

A tej mnie nie zna. Po przeszczepie serca nie widział mnie ani razu.

Nasuwa się pytanie „Czemu Kai mnie nienawidzi?”. Ale żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba zadać inne: „Czyje serce dostałam, gdy moje własne zawiodło?”. I to jest cholernie trudne, tak samo jak historia, która się za tym ciągnie.

Jako dzieci ja i Kai spędzaliśmy z sobą każdy dzień. Jako nastolatka zachorowałam na serce, wiedziałam, że… Nie zostało mi dużo czasu. Potrzebowałam przeszczepu. Czekałam długo i w tamten dzień byłam pierwsza na liście.

Leżałam w sali szpitalnej i grałam z moim przyjacielem w karty. Kai wygrywał i już miałam z nim zremisować, gdy do sali w której leżałam wpadła doktor York.

– Jest serce – wydyszała. – Szykujemy cię na przeszczep.

Cieszyliśmy się. Ktoś zadzwonił do rodziców, a później zabrali mnie na blok operacyjny. Nie wiedziałam czyj narząd dostaję. Dopiero, gdy się obudziłam i zobaczyłam, że byli przy mnie tylko rodzice, zauważyłam, że coś jest nie tak.

Dopiero później się dowiedziałam, czyje serce otrzymałam. To było straszne i takie… Niesprawiedliwe. Dano mi narząd Kristin, siostry Kai'a. Zginęła w wypadku samochodowym, jej narządy były w doskonałym stanie, a ja… Tak po prostu bez jakichkolwiek informacji je wzięłam.

I od tamtego dnia, cholernego szesnastego stycznia, Kai mnie nienawidzi. Nie dziwię mu się, ale z drugiej strony, co miałam zrobić? Nie mogłam wiedzieć czyj narząd dostanę, prawda?

 

Ale od tamtego czasu nasiąknęłam Kristin. Byłam niezdecydowana, a Kristin wiedziała czego chce. Ona stawiała na swoim i była… Dziwna. Ja też jestem, bo teraz zawsze dostaję czego chcę. Tak samo jak ona niezbyt lubię siedzieć w domu i potrzebuję ruchu, non stop muszę coś robić. Kocham adrenalinę. Już nie jestem Scarlett, teraz jestem Scar. Gdybym była dawną mną z sercem wrażliwym i przyjmującym byle kogo, już dawno skoczyłabym z mostu, bo nienawiść Kai'a by mnie przygniotła. Ale jestem silna i daję radę. To jego decyzja, choć zrobiłabym wszystko, aby tylko odzyskać przyjaciela.

To pogmatwane, porąbane i cholernie trudne. Wszystko! Ale trzeba wziąć się w garść i iść dalej nie zważając na przeszłość.

Całą historia mojego życia mnie czegoś nauczyła. To, jak codziennie walczyłam żeby przeżyć noc, jak bolało mnie po stracie przyjaciela, jak dziwnie było mi chodzić ze świadomością, że osoby, które kochałam do tej pory muszę pokochać jeszcze raz nowym sercem… To, jak zmieniłam się przez ostatnie lata… Wszystko. Wszystko nauczyło mi bić się z rzeczywistością. Mam swoje zasady. Trzymam się ich, nie dopuszczam do siebie wszystkich, jestem nieufna. I pewnie za rok tych zasad przybędzie, coś się zmieni, ale trzeba być odważnym. Albo próbujesz nowych rzeczy, nie boisz się krzyczeć ani przywalić komuś porządnie, albo siedzisz pod kocem i świat jest ogromny, straszny oraz przerażający.

Ja wybrałam pierwszą opcje. Gram na własnych zasadach.

A ty?

 

Serce Kristin mnie uratowało i nauczyło życia, które zagwarantowało. Kai mnie nie zna, on kojarzy tylko Scarlett i Kristin. A teraz one są w jednym ciele. Przyjęłam jej serce, a ona zamieszkała we mnie. Kai by się ucieszył, móc przywitać się z żyjącą jeszcze siostrą. Ale nie zrobi tego, bo nie da sobie wmówić, że ona jeszcze tu jest. Jej dusza zmieszała się z moją, czuję to z każdym kolejnym krokiem.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Sandra 8 miesięcy temu
    Tak... Jest tam taki fragment: "Kocham adrenalinę. Już nie jestem Scarlett, teraz jestem Scar."

    Scar to po angielsku "blizna". Taka trochę gra słów.

    Tak miałam ogromną potrzebę napisania tego...
  • sensrebrnysalomei 8 miesięcy temu
    I let the scarlett go..
    Gry słów zawsze na propsie!
  • zsrrknight 8 miesięcy temu
    *Kai'a jeśli już

    Heh. Serce = dusza. Powiązanie ciekawe, mocno bezpośrednie, choć wydaje mi się, że nienowe. Przynajmniej w takich warunkach fabularnych, to jest przeszczep serca, wydaje się być dość świeże, choć w toku tekstu nieco naciągane. Ogólnie też brakuje tu trochę typowej konstrukcji, początku, zakończenia, akcji, ale w sumie pewnie nie o to chodzi...
  • Sandra 8 miesięcy temu
    Poprawię to imię :)

    Dokładnie, nie chodziło mi o samą fabułę he he

    Dziękuju za wizytę
  • sensrebrnysalomei 8 miesięcy temu
    Ciekawy pomysł, cóż za intensyfikacja wydarzeń i emocji..
    Fajnie może byłoby kompozycję jakoś spiąć bardziej ze sobą (typu: na początku bohaterka mówi, że wie, co zrobić, na końcu mogłaby nam powiedzieć, co chce zrobić 😅) bicie się z rzeczywistością bohaterki? Widzę tu pole na jakieś powiązanie z sercem, które też bije (się?)
  • Sandra 8 miesięcy temu
    Będę próbować :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania