sezon mizeryjny

ja być może już ostatni

z bocznej zamojskiej linii samogonników

mógłbym pojechać na kresy

za wschodnim zaśpiewem wywczas spod gruszą

kiedy baby zęby i cycki suszą

ale kiedy w kraju bieda

Lady sklepowa zaplecza nie da

kopnę się poplażować z widocznym bezdechem

na Lazury gdzie Cabernet Bourbon

miłość i wiersze zawsze na zeszyt

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania