sezon mizeryjny
ja być może już ostatni
z bocznej zamojskiej linii samogonników
mógłbym pojechać na kresy
za wschodnim zaśpiewem wywczas spod gruszą
kiedy baby zęby i cycki suszą
ale kiedy w kraju bieda
Lady sklepowa zaplecza nie da
kopnę się poplażować z widocznym bezdechem
na Lazury gdzie Cabernet Bourbon
miłość i wiersze zawsze na zeszyt
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania