Sięboż.
Opieram się o ścianę, plecami,
jeszcze jest ciepła i pali kręgosłup tak,
że powstają pęknięcia.
Spod drzwi, zastawionych co prawda ręcznikiem,
snuje się dym i tworzy zgniecenia na kartkach.
Pamiętam zeszyty z podstawówki,
właśnie tak zaginało się rogi i pisało na nich,
drukowany SEKRET, TAJEMNICA...
Siedzę oparty o ścianę, plecami,
jest ciepła, pomimo okien i kratek.
Odginam się, odgniatam na zewnątrz
i gdybyś mogła mnie teraz rozpleść,
przeczytalabyś pożar.
.
.
.
.
Z cyklu : Kwietnie.
Listopad, roku w którym wszystko się zaczęło.
Komentarze (5)
i gdybyś mogła mnie teraz rozpleść,
przeczytalabyś pożar."
ten fragment najbardziej.
Lubię sposób w jaki rozumiem ten tekst i lubię jak go napisałeś.
Dzięki piękne
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania