Siedzę i patrzę
Siedzę i patrzę
na obraz w salonie.
Na nim dwie postacie.
Dwie splecione dłonie.
Pośród nich serduszko
W czerwieni się mieni,
A za nimi piesek
na trawie się leni.
Jaka piękna miłość-
- pomyślałem sobie.
Kochają się ciągle,
w każdej życia dobie.
Nie myślą o świecie,
lecz o swej miłości.
Pewnie wielu ludzi
im bardzo zazdrości.
Odtąd w mojej głowie
Myśl ciągle kołacze.
Ja zazwyczaj się śmieję
I nigdy nie płaczę.
Lecz gdy patrzę na parę.
Na miny poważne.
Zdaję sobie sprawę,
Co jest w życiu ważne.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania