Siła pasji

"Plastikowy globus eksplodował rozpadając się na części. Kontynenty, kraje, rzeki – wszystko, co na globusie tworzyło jedną całość – stało się czymś na kształt puzzli. Puzzli, których już się raczej nie dało poukładać. Nie stało by się tak, gdyby niesforny Jaś nie włożył do globusa ładunku wybuchowego .

– Kto mu sprzedał paczkę petard – można by się zapytać – przecież Jaś miał wtedy dopiero jedenaście lat.

Wrzucił taki podpalony ładunek wybuchowy do globusa, w którym wcześniej wypalił dziurę rozpalonym gwoździem i… globus rozczłonkowany. W pomysłowym Jasiu rozgorzała nowa pasja, tak bardzo go pochłonęła, że…

Po dwudziestu pięciu latach, które upłynęły od tamtych wydarzeń, Jasiu był na liście najbardziej niebezpiecznych terrorystów. Poszukiwał go cały Interpol, list gończy wysłany. Nawet jakaś nagroda była za wskazanie miejsca pobytu Jasia.

Może, jakby tata chodził z Jasiem grać w piłkę, zamiast włączać mu telewizor, w którym Jasiu oglądał filmy o bojownikach z Irlandii Północnej, z kraju Basków i tych z bliskiego wschodu, życie Jasia by się potoczyło inaczej. Niestety tak się nie stało, a Jasia fascynowała pirotechnika.

Nic nie trwa wiecznie, Jasiu został schwytany przez Interpol i siedzi gdzieś w celi. Siedzi i intensywnie myśli nad stworzeniem – jak to sam nazywa – Nowego Wszechświata.

Zapytany o szczegóły swojego projektu stworzenia nowej kosmicznej przestrzeni, odpowiedział:

– Skoro nasz wszechświat powstał z Big Bangu, czyli z Wielkiego Wybuchu, to ja zrobię taki Wielki Wybuch, że powstanie Nowy Wszechświat i będziemy mieć dwa."

I tutaj, po przeczytaniu tego artykułu napisanego przez „Gazetę wyborową” nasunęła mi się taka konkluzja.

NIE ODKŁADAJ MARZEŃ. LEPIEJ ODŁÓŻ PIENIĄDZE.

Jaś odkładał i spełniał dzięki nim swoje marzenia – zaopatrywał się w materiały pozwalające mu czynić świat bardziej wystrzałowym.