Sine ciało
Był poranek , po otworzeniu oczu przeleżałem jeszcze z 15 minut jak to zawsze robię po czym wstałem , zjadłem śniadanie i ruszyłem do szkoły, to miał być kolejny monotoniczny dzień gdzie szarość zakrywa kolory , a nuda towarzyszy nam tak długo jakby była zsynchronizowana z naszym ciałem , więc nie spodziewałem się niczego co mogło by mnie zaskoczyć.
Po szkole wróciłem do domu , gdzie czekał na mnie zimny do odgrzania obiad , a na lodówce wisiała kartka z napisem "Kończę o 23. Mama." pomyślałem , że jeżeli mam okazję wyrwać się z domu w środku tygodnia i mieć tak długo czasu trzeba z tego skorzystać, od razu wyjąłem telefon i zadzwoniłem po kolegów mówiąc każdemu z osobna "spotkajmy się przy fontannie obok kina" , nie minęło 20 minut , a każdy był na miejscu.
Po przywitaniu zaczęły się pytanie odnośnie tego co będziemy robić. Przez chwile nie wiedziałem co powiedzieć, umówiłem się z kumplami, a nie mam pomysłu, więc spontanicznie odpowiedziałem " chodzmy do opuszczonego domu" choć w głębi duszy nie chciałem tam iść, a innym się to spodobało , nie miałem wyjścia, było to parę lat temu , więc nie interesowały, nas wtedy różnego rodzaju imprezy, a przygody i poczucie adrenaliny.
Po przejściu około 1km drogi znalezliśmy się pod wcześniej wspomnianym domem, serce biło mi w takim tempie, że odczuwałem ból. Po naradach, jakim wejściem wchodzimy, postanowiliśmy zrobić pierwszy krok w budynku... i już pierwszy krok okazał się błędem, drzwi którymi weszliśmy zostały zatrzaśnięte, nie przez wiatr, lecz przez kogoś , pomieszczenie miało miało 2 piętra, my znajdowaliśmy się na parterze, stwierdziliśmy, że ktoś zamknął nam drzwi dla żartów, lecz w tym samym czasie usłyszeliśmy przerazliwy krzyk z 1 piętra, spanikowani zaczęliśmy szukać jakiejkolwiek ucieczki, która pozwoliłaby nam na zawiadomienie odpowiednich służb, niestety byliśmy za głośno, człowiek , który był przyczyną tego strasznego krzyku , usłyszał nas , zaczął powoli schodzić po piszczących, drewnianych schodach , był coraz bliżej , a my coraz bliżej zawału. W końcu znalazł się na parterze , gdzie staliśmy my.
Dziura w ścianie przepuściła światło bijące od latarni oświetlając zakrwawioną twarz pewnego mężczyzny, który w ręce trzymał nóż, doznaliśmy szoku, staliśmy jak wbici, nie mieliśmy siły nawet krzyknąć. Stawiając wolne kroki zbliżał się do nas szepcząc coś pod nosem, byliśmy pewni, że to już koniec i nagle usłyszeliśmy syreny policji, pomyślałem, że ktoś musiał widzieć jak wchodzimy do budynku i wezwał odpowiednie organy, akcja odbyła się dość szybko, schwytany został zatrzymany i umieszczony nie we więzieniu, a w zakładzie psychiatrycznym, a głosy dochodzące z piętra już nigdy nie zakrzyczą, osoba była zamordowana.
Komentarze (16)
A teraz do błędów...
"Był poranek(bez spacji) , po otworzeniu(otwarciu) oczu przeleżałem jeszcze z 15(piętnaście-wszelkie cyfry słownie) minut(,) jak to zawsze robię(,) po czym wstałem(bez spacji) , zjadłem śniadanie i ruszyłem do szkoły,(. To) to miał być kolejny monotoniczny(monotonny) dzień(,) gdzie szarość zakrywa kolory(bez spacji) , a nuda towarzyszy nam tak długo(,) jakby była zsynchronizowana z naszym ciałem(bez spacji) , więc nie spodziewałem się niczego(,) co mogło by(mogłoby) mnie zaskoczyć.
Po szkole wróciłem do domu(bez spacji) , gdzie czekał na mnie zimny do odgrzania obiad(bez spacji) , a na lodówce wisiała kartka z napisem "Kończę o 23(dwudziestej trzeciej). Mama." (Pomyślałem)pomyślałem(bez spacji) , że jeżeli mam okazję wyrwać się z domu w środku tygodnia i mieć tak długo czasu(czas, to) trzeba z tego skorzystać,(. Od) od razu wyjąłem telefon i zadzwoniłem po kolegów(,) mówiąc każdemu z osobna "spotkajmy się przy fontannie obok kina"(bez spacji i kropka zamiast przecinka) , (Nie minęło dwadzieścia)nie minęło 20 minut(bez spacji) , a każdy był na miejscu."
Tyle poprawiłam, bo mój mózg stwierdził, że tego nie ogarnia. 1.
A co do treści. Nie jest źle, ale dobrze też nie jest. Przede wszystkim myślę, że tekst jest trochę za krótki. Mogłeś/aś to bardziej rozwinąć. Mogłaby wyjść z tego dobra historia, ale trzeba było trochę się rozpisać. Akcja pomknęła do przodu, przez co tekst stracił znacznie na wartości. Więcej emocji i realizmu :)
Opowiadanie oceniam na 2,5. Popracuj nad błędami, realizm w drugiej kolejności, bo o niego trudniej.
Powodzenia w dalszym pisaniu :)
Nie powiedziałam, że realizm jest nie ważny, ale że trudniej jest go osiągnąć, niż wstawić przecinek w odpowiednie miejsce!
Zrozumie. :) Może nie od razu, ale kiedyś na pewno. Ale wiesz, wybacz i nie potraktuj tego jako krytykę czy coś... chociaż nie, bo to będzie właściwie krytyka... Więc nie potraktuj tego jako nieuprzejmość z mojej strony, ale może bądź bardziej wyrozumiała dla nowych użytkowników? No bo nie możesz porównać tego tekstu z tekstem kompletnie pozbawionym przecinków, polskich znaków i logiki, prawda? :) Z tego naprawdę mogłaby wyjść dobra historia, tylko trzeba by ją troszkę rozwinąć.
Tak, to fakt, jakieś pojęcie trzeba mieć i autor tego tekstu coś tam wiedział. :)
Ale dobra, zostawiam już ten tekst w spokoju, bo zdanie swoje wyraziłam. Naprawdę nie rozumiem niektórych ludzi. Nie mieli polskiego w podstawówce czy co? To tam się uczymy, że przed "który" stawiamy przecinek. :D Takie podstawy to jednak wypadałoby wiedzieć.
ODNOSI SIĘ DO OGÓŁU, A NIE KONKrETNEJ OSOBY!
Popracuj nad interpunkcją, bo ta wyraźnie leży. Przecinków jest jak na lekarstwo, dodatkowo są jakoś dziwnie odseparowane od wyrazów, jakbyś celowo chciał pokazać jego integralność. Nie tędy droga, bowiem tak postawiony znak interpunkcyjny najczęściej przyciąga uwagę, zwłaszcza, gdy wzrokiem zbliżasz się do niego coraz bardziej.
Poza tym, no. Polecam tutejszy poradnik mówiący o pisaniu dialogów. Nie możesz ich w końcu brać w " " wiecznie.
No i tak. Popracuj nad stylem. Nie tyle czytając, co i pisząc. Mam wrażenie, że jest bardzo równy, niestety w tę złą stronę.
Moja rada na przyszłość - pisz więcej. Niekoniecznie abstrakcyjnych opowiadań. Zacznij prowadzić jakąś narracje swojego dnia, coś na kształt dziennika. Może nie tak szczegółową, zawierającą wszystkie dialogi, ale wystarczającą do swobodnego egzystowania. Bo uwierz mi, czasem o wiele ciekawie jest wrzucić jedno zdaniową wypowiedź bohatera w schemat narracji, niźli justować ją i wyodrębniać.
Jak mówię, pracuj, pracuj. I więcej czytaj. To zdecydowanie. A kolejny tekst..? Może niech dotyczy czegoś.. bardziej przyziemnego? Sądzę, że to dobre ćwiczenie, bo idąc w tę stronę, niedługo zaczniesz pisać, że krew miała brunatną barwę przecieru pomidorowego..
Niemniej, wrzucam 3 na zachętę!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania