siódme niebo - NSzO
Mijały mi nieba co krok,
gdy byłam w słońcach i burzach.
A w każdym dantejski krąg
by móc potępić się w cudach.
I z żadnym nie mogłam się zgrać,
wejść w błękit zbyt całkowity.
Choć w każdym bywałam, choć raz -
wpuszczał mnie Piotr Sacrurity.
Żałować musiałam "ot tak"
(najłatwiej było mi siebie),
aż boleć zacząl mnie kark
i serce, aż po przyziemie.
Długo nie mogłam tak być -
grzesznie się czułam w błogości,
więc trzeba było się zmyć,
poszukać pewnej pewności.
Dziś kluczę w wieczności od lat
by znaleźć drogę do siebie.
I błądzę i proszę o ślad,
by znaleźć się w swoim niebie.
Komentarze (2)
"Szybkie szoty jak Mbappe..." XD
Bardzo dojrzały i niepatetyczny duchowo utwór.
Droga, nie cel. Szukanie, a nie sama wiara. To jest ważne. I prawdziwe, bo nie jest zakłamane.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania