Siostry

Mówi się , ze rodzina jest najważniejsza , rodzeństwo się do niej zalicza , dlatego przeczytacie o rodzeństwie , które dobrze znacie .

 

SIOSTRY

Pewnie wyda się wam dziwne ale poznałem siostry,które nie mogły bez siebie żyć, chociaż każda funkcjonowała osobno, były zależne od siebie. Każda z nich wywarła spory odcisk w moim życiu. Postaram się o nich opowiedzieć ,bo praktycznie z każdą mnie coś łączyło.

 

MIŁOŚĆ, rany jaka ona piekna była, przyszła znienacka, własciwie to nawet nie wiem kiedy ją poznałem. Uwiodła mnie tak fantastycznie , ciągle byłem jej głodny. Nie mogłem spac po nocach, tak teskniłem gdy jej nie było,chodziliśmy wszędzie,jedliśmy razem.Byliśmy w sobie zakochani, nie wyobrażałem sobie życia bez niej .Jej również było dobrze ze mna , była szczęśliwa, ciągle zapewniała, że mnie kocha,odwzajemniałem to wspaniałe uczucie .Było naprawdę pieknie, do czasu gdy pojawiała się ona……

 

ZAZDROŚĆ, ta to była niesamowita, właściwie nie opuszczała nas na krok,towarzyszyła nam wszędzie, na zakupach, w kinie , na zabawach i balach, była trudna,ale z czasem przyzwyczailiśmy się do tego , że ona po prostu jest ,staraliśmy się ja oszukać, nie dała się,ciągle była przy nas, z czasem okazało się , że trzeba było się jej pilnować a nie lekceważyć jej, przegapiłem jej sygnały, nie wiedziałem znaków , które mi dawała,oślepłem i ogłuchłem na własne życzenie, wtedy poznałem ją….

 

ZDRADA, poznanie jej nie było łatwe, długo nie wiedziałem o jej istnieniu, pewnie dlatego najbardziej zabolała, nie dopuszczałem mysli ,że ona żyje,okazało się , że ma się całkiem dobrze, rozwija się, rośnie w siłę, była jak nowotwór, nad którym nie można zapanować. Starałem się nad nią walczyc, stosowałem różne lekarstwa,pomagały lecz tylko na chwilę, zresztą ona była bardzo silna z czasem uodporniła się na słowa , czyny, prośby, przekleństwa.Padłem przed nią na kolana , uznałem jej wyższość, przegrałem, uciekłem z pola walki, zbity, zdruzgotany. Byłem słaby i samotny,strasznie samotny!, opuszczony przez najbliższych , wykluczony z życia. Trudno było samemu,dziwne uczucie,oddalałem się. Odkryłem , że coś jednak we mnie jest, że coś na tej spalonej ziemi jaką się stałem rodzi się, nie mogłem wiedzieć co to jest, kto to jest , co ze mną będzie? Dzis już wiem co to było, co mnie szukało , co nie pozwoliło mi zapomnieć o bólu jakiego doświadczyłem, to była ona….

 

NIENAWIŚĆ- ach jakie one były podobne do siebie , z trudem można je było odróżnić od miłości, były bliźniaczkami ale jakże inne charaktery miały. Nienawiść była silna, mocna. Mój związek rozwijał się z nią błyskawicznie, byliśmy udaną parą. Pewnie lekko szaloną, ale uczucie jakie nas ogarnęło było niesamowite dla nas było cudowne ale inni się go bali, ponieważ to co tkwiło w nas,mogło skonczyć się tragicznie dla nas samych i osób dzięki , którym poznałem siostry.

Któregoś dnia nienawiść zdradziła mi swój sekret, nie była sama,zaskoczyła mnie , chcoś myślałem, że nic mnie już nie zaskoczy .Byla w ciazy, okazało się , że to było również moje dziecko, o którego istnieniu nie wiedziałem. Miałem prstensje o to, że tak późno mi o tym powiedziała, nie tłumaczyła się , była zbyt dumna,dziecko było chore, nazywało się….

 

ZEMSTA, nie chciałem tego dziecka, gdy je zobaczyłem,przestraszyłem się, ono było brzydkie i chore, ciągle spało. Choć to moje dziecko nie chciałem , żeby się obudziło. Zdawałem sobie sprawę, że to nieuninkione, nikt przecież nie będzie spał wiecznie, może nie pozwolić mu się obudzić?

 

Ps. Po latach od napisania tego tekstu poznałem kolejną siostrę -nazywa się Nadzieja .

Pozdrawiam autor Robert Dabrowski

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania