"Siostrzyczka"

Noc zapada, a światło zanika.

Widać tylko cień księżyca,

który niczym żonka patrzy

za mężem zza płotka.

 

Widzę gwiazdy, na któreś

ty spoglądała sprzed laty.

Spoglądałaś przez okienko.

Za bratem tęskniłaś,

biedna dziewczynko.

 

Żal mi ciebie, niby twoja matulka.

Chciałoby się spojrzeć na twe lica,

by pocieszyć ciebie, małego głupca.

 

Straciły ich jedynych,

Więc ja się nimi zaopiekuję.

By móc pocieszać ich samotnych,

By nie tonęły w otchłani sumienia.

 

I tak woli nie miały.

Więc po co się zadręczać.

Potrzebną energię marnować.

Po co ze smutku łkać,

jeśli opieką trzeba obdarzyć mać.

 

Ale matki też już nie ma.

Wtedy całkiem inna historia.

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania