Skalne
Życie zatacza coraz mniejsze kręgi,
odsłonić chce nasze więzienia.
Zimne te kraty... Nieporozumienia,
wiarygodności mnie samej zwątpienia.
Dlaczego tam ciemno, że kształtów nie widać
i tylko własnego cienia rechot słychać?
W bliskich mi osób oczach chcę się czytać,
by wiarygodność swych myśli uznać.
Przez lupę oczekiwań piasek się sypie,
pokrywając przestrzeń zaspami kamieni.
Twarde te skały z obaw zrobione...
Czas jest mym wrogiem,
wrócić się nie mogę,
a stojąc w miejscu, sobie nie pomogę.
Idąc do przodu, stawiam krok do tyłu.
Celu nie widzę przez skalne przeszkody.
Gdzie się znajduję? Tego jeszcze nie wiem.
Mój cel to odnaleźć siebie.
Komentarze (5)
Fajną tematykę sobie obrałaś, jednak forma wiersza troszkę gorzej wypadła jeśli chodzi o wykonanie. Nie wiem, czy to w zamyśle miał być wiersz rymowany czy biały, bo raz rymujesz, raz nie, a te rymy układają się przeróżniście. Dlatego 4, ale ogółem sama treść mi się podoba :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania