Skandal w gminie
Wójt Władysław M. zrezygnował ze stanowiska z powodu skandalu (nazwę gminy nie podaję specjalnie, bo tam mieszkam i obawiam się gniewu ludzi). Miał wypadek samochodowy i był wtedy pod wpływem alkoholu, a do tego jechał z pewną kobietą, równie pijaną, jak on. Jak się później okazało, była to pani sekretarz gminy, matka trojga dzieci i do tego mężatka. Uległa też wypadkowi i wylądowała w szpitalu. Skandal na całą gminę stał się tak wielki, że ze wstydu wójt zrezygnował ze stanowiska i wyjechał z gminy, ponoć na stałe, lub jak inni mówili, na długi czas.
Żona wójta podała o rozwód, podobnie uczynił mąż pani sekretarz, bo wyszły na jaw pikantne szczegóły romansu ofiar tego wypadku.
Mieszkańcom nie pozostało nic innego jak wybrać nowego wójta. Został nim dotychczasowy radny powiatowy Jan B..
Tenże młody regionalny polityk, znany z zainteresowań filozofią, wygłosił na pierwszej swojej sesji rady gminy dziwną, krótką mowę:
- Świat musi się skończyć, za dużo jest zła i niegodziwości oraz rozpusty. Zło nie może być nieskończone, bo jako wartość o tym wymiarze byłoby równe nieskończonemu Bogu, czyli do Niego w tym znaczeniu podobne, a Bóg jest jedynie nieskończony. Zatem zło ma swój koniec, bo nie jest nieskończone, a dwóch Bogów być nie może, tak jak nie może być dwóch orbit Ziemi lub dwóch słońc! — zagrzmiał poważnym głosem wójt i zszedł spokojnie z mównicy.
Radni gminy zaniemówili z wrażenia. Myśleli, że usłyszą coś na temat przebudowy kanalizacji, bo głównie tej sprawie poświęcono posiedzenie, a tu krótko powiedziano coś o filozofii, czyli o niczym wobec potrzeb materialnych gminy. Niektórzy nawet zatęsknili za poprzednim wójtem, chociaż był hulaką i pijaczyną, ale znał się przynajmniej na kanalizacji.
Komentarze (14)
Drogi Papieżu Franciszku,
skoro Bóg tak bardzo nas kocha i nie chce, żebyśmy cierpieli, dlaczego nie pokonał diabła?
Alejandra, 9 lat, Peru
Droga Alejandro,
Bóg już pokonał diabła, dokonał tego na krzyżu. Diabeł przegrał. Bóg pokonał go na swój własny sposób. Wiesz, jakie są smoki? Mają bardzo długi ogon i nawet jak się je zabije, nadal przez jakiś czas nim potrząsają. To co stało się z diabłem, przypomina to, co dzieje się z wielkimi i przerażającymi smokami, kiedy się je pokona i zabije: ich długi ogon nadal się porusza i może wyrządzić szkodę. Można to zaobserwować u małych jaszczurek, kiedy tracą ogon - chociaż odpada on od ich ciała, to nadal się porusza. Umierając, Jezus pokonał śmierć. Diabeł przegrał - nie zapominaj o tym! Jest jak smok albo niebezpieczny dinozaur, który przez chwilę macha ogonem, chociaż jest już martwy.
Albo inaczej: diabeł jest jak związany pies, który szczeka i warczy. Ale jeśli się do niego nie zbliżysz, nie ugryzie Cię.
Papież Franciszek
Druga interesująca sprawa, to wskazanie, że wójt w godzinach pracy jest od dbania o kanalizację, oświetlenie i inna infrastrukturę. Filozofować może sobie prywatnie, po fajrancie, a nie na sesjach rady gminy. Niestety, wielu włodarzy o tym zapomina.
Religia nie ma monopolu na etykę. Osoby publiczne powinny być osobami świeckimi lub nie afiszować się ze swoimi poglądami. Założenie, że tylko osoba religijna ma podstawy moralne jest błędne. Ludzkość doskonale radziła sobie w krajach o różnym stopniu religijności lub wierzącymi w rozmaite bóstwa.
Dlaczego bierzesz akurat przykład bolszewików i nazistów? Przy okazji nazistowskie Niemcy były religijne. Równie dobrze powiedz o Hiszpani, która w celu nawrócenia Indian spacyfikowała ich całkiem nieźle, prawda? Że o wyprawach krzyżowych nie wspomnę. A Arabia Saudyjska czy inne muzułmańskie kraje i ich szariaty? Tam masz przykład co się dzieje, kiedy religia miesza się z polityką.
Zaczniesz rozmowę o pszczołach, a i tak poczytasz o lewakach, LGTB, ubekach i żydo-komunie.
Taki uproszony na maksa mózg szczątkowy.
Opko powyżej jest o kanalizacji i wójcie Koziole, a i tak psychiczny zszedł na jeden temat.
Tylko w Dachau, który był głównym obozem koncentracyjnym, gdzie przetrzymywano duchowieństwo w okresie istnienia obozu było w nim 2794 osób duchownych, (w tym 1773 z Polski) zarówno księży parafialnych, jak zakonników, a nawet biskupów. Z tej liczby 868 czyli prawie połowę zamordowano. Nie liczę księży zamordowanych w egzekucjach bezpośrednich, bez wywożenia do żadnych obozów bo takich było też kilkuset. Wystarczył cień podejrzenia, że osoba duchowna pomaga w jakikolwiek sposób Żydom, partyzantom czy inny podobny zarzut. A mimo to, ryzykując życie w polskich klasztorach udzielono schronienie wielu tysiącom żydowskich dzieci.
Żadna grupa społeczna, zawodowa, wyznaniowa, poza Żydami (żydami) nie poniosła procentowo takich strat w wyniku terroru II wojny światowej. Pisząc że władza nazistowska opierała się w jakikolwiek na religii piszesz nieprawdę.
Propaganda, a praktyka najczęściej są inne. Masz przykład księży pedofilów. Trudno o coś z większym rozdźwiękiem głoszonych zasad od ich praktykowania. Nie zaprzeczam bohaterstwie i ofiarności wielu ludzi duchownych zarówno w trakcie wojny, jak i w różnych innych okresach historii. Jednakże tak samo, uznaję, że kapłani różnych religii, w tym i chrześcijaństwa, na przestrzeni wieków łamali każde z dziesięciu przykazań i wykorzystywali swoją pozycję dla własnych celów. Nie ma i nie było grupy społecznej, w której każdy byłby krystalicznie czysty lub do końca trzymał się swoich przekonań.
Piszesz, że chrześcijaństwo to jedna z sekt, która przetrwała i wygrała. Tak, zgoda. Ciekawe czy wiesz, jakie prześladowania, tortury, ile męczeńskich, strasznych śmierci, na krzyżach, arenach ponieśli przedstawiciele tej "sekty". Nikt nie decyduje się na to, jeśli nie jest przekonany o słuszności, że jego wiara jest jedyną prawdziwą i dlatego warto dla niej zginą. W tej sprawie toczyły się już dyskusje w kościele antycznym, co zrobić z tymi członkami katakumbowego kościoła, którzy w obliczu prześladowań przestraszyli się i wyrzekli wiary.
Co do pozytywnych skutków tej sekty na Europę chociażby nie trzeba chyba przypominać. Bez dywizji i własnego wojska, siłą perswazji ucywilizowała wszystkie barbarzyńskie hordy atakujące w III, IV wieku i późniejszych Europę. Praktycznie wszystkie te ludy, część przybyłych z Azji przyjęły chrześcijaństwo. O pozytywnych skutkach przyjęcia chrześcijaństwa przez Mieszka pisałem już tutaj, możesz przeczytać:
http://www.opowi.pl/krzyz-i-miecz-a50485/
A opko było tylko o kanalizacji i wójcie - pijaczynie :(
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania