Skazą na lustrze
Staram się jak wrak
Cały czas nie tak
Ciągle krzyczą do mnie że
Że jestem nie fair
Widzę cię jak ptak
Kiepsko wyglądasz
Nie pomogę tobie dziś
Bo już mnie nie ma
Ja nie widzę w tobie nic
Jesteś brzydka wiesz
I mnie jest okej
Czemu nie mam cię
Jeszcze trochę wkurwi sie
Strzele sobie w łeb
Proszę ze mną bądź
Nawet jeśli brzydka jesteś, to nie szkodzi to
Weź podnieś mnie z dna
To się opłaca
Nie zdradził em nigdy cię
Kiedy będzie źle
Wolę gdy jest źle
Lubię czołgać się po dnie
Cierpienie the best
To najlepsze jest
Lubię gdy mnie boli coś
Lubię mękę swą
Ty też sobie cierp
Nie żałuję nigdy cię
Bo nie kocham cie
Nie kocham tu innych też
Skazą na lustrze to jest
A ja jestem złem
Ty zdradziłaś mnie
Ublirzasz mi też
Źle traktujesz ciągle mnie
Nadal jest okej
Ile ty masz lat
Zachowujesz się jakby było by ci brak
Nie wiem czego może mnie
Wszystko jest niee tak
Proszę przytul mnie
Bo mi bardzo źle
Nie dotyka mnie już nikt
Jak tak dalej żyć
Więc czego ty chcesz
Nie ma ciebie dla mnie wiesz
Nic nie jest okej
Wkurwiam ciągle się
Nie widziałem nigdy cię
Skąd ty jesteś gdzie
Dokąd zmierzasz dzis
Proszę zabiez z sobą mnie
Wtedy będzie źle
Ja nie lubię cie
Ja nie lubię nikogo
Wszystko wali sie
Ja zrujnuje twój świat dzis
Nie naprawisz mnie
Jestem podlym sukinsynem
Wszystko robię źle
Proszę poświęć mi swój czas
Daj mi chwile swą
Usiądź obok mnie
Bo się zapierdole dziś. Lub zapierdole cię.
Ile ja mam trwać
W miejscu ciągle stac
Co nie zrobię cofam sie
I upadam głębiej w dół
Kto wyciągnie mnie,
Nie jest tu dobrze
Nie ma tutaj wogle nic
Nie ma tu też cie
Wszystko znowu strzelił chuj
Wszystko jest na dnie
Nie podniose nigdy się
Nie wstane stąd nie

Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania