Sklejam powieki
Sklejam powieki i wyruszam w drogę,
Powietrze trze serce pod mizerną klatką.
I nie zawrócisz mnie już żadnym słowem,
Czekam na spotkanie z betonową matką.
Jak nigdy lekki
Głaz udaje ptaka,
Wyprzedza ostatnią łzę w locie.
Wyciąga dłoń,
Nie sięga po nic,
Zbędną już jest każda z pociech.
Otwieram powieki i już wiem, że nie mogę
Uciec. Czy chcę? Nie wiem- to zagadka.
Strach, żal, ból wypełnia głowę...
Już jestem.
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania