Sklep na rogu
Wracam pamięcią, choć lata już minęły. Wciąż czuję zapach kwaszonych ogórków i solonych śledzi.
Sklep na Rogu, tak wszyscy na niego mówili. Dlaczego na rogu? Odpowiedź jest banalnie prosta, bo znajdował się na rogu, dużego wielorodzinnego budynku. Prowadziła go jedna z kobiet, tam mieszkających. Zazwyczaj stała na za kasą, zawsze miła i uprzejma, jej ogromny biust wystawał za sklepową ladę.
Biegliśmy z kumplami zaraz po szkole, ile sił w nogach. Za jakieś uciułane drobniaki kupowaliśmy lizaki i landrynki owocowe. Z ciekawością gapiliśmy się na ogromny biust, ukryty pod wełnianą, obcisłą bluzką, który bujał się na boki, gdy podawała nam cukierki.
W ogromnych drewnianych beczkach kwasiły się ogórki i leżały solone śledzie. Zapach wzbijał się w nozdrza od razu po otwarciu drzwi. W sklepie pachniało też świeżym chlebem, co rani przywożonym prosto z piekarni.
Lokalne pijaczki kupowały wódkę, piwo i wino, papierosy bez filtra, czasami śledzie na przegryzkę, bo jak mówili rybka lubi pływać.
Sklepowa dawała na kredyt, zapisując wszystko w opasłym zeszycie. Drobne pijaczki, tak jak i my-dzieciuchy wtedy, gapili się na wielki biust ekspedientki, Wiesi. Czasami opieprzyła ich miarowo, gdy zaczepki stawały się zbyt namolne.
Sklepowa gdzieś wyjechała, biust pewnie dawno obwisł, beczki od ogórków pożarł czas, drobne pijaczki utopiły się w morzu alkoholu, zardzewiały ostatnie kłódki, zamurowano drzwi. Sklep na rogu został już tylko wspomnieniem...
Komentarze (2)
Literkowa
Shogun - Zwycięzca poprzedniej Bitwy proponuje tematy i serdecznie zaprasza wszystkich chętnych do wspólnej zabawy w pisanie.
Temat 1 - Bombka pełna niespodzianek
Temat 2 - Lepszym być?
Czas do 15 stycznia!
Więcej na Forum: https://www.opowi.pl/forum/lbnd47-w1538/
I na Profilu w zakładce O mnie: https://www.opowi.pl/profil/lbndrabble/
Wierzymy, że Ciebie nie zabraknie w gronie drabblistów
Literkowa
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania