Skok w przyszłość

Kupili to mieszkanie, nie dlatego, że właśnie o takim marzyła (marzyła o zupełnie innym), tylko dlatego, że nie było ich stać na lepsze. Wielka płyta, drugie piętro, trzy pokoje. Jeden dla nich, drugi dla trzyletnich bliźniąt (chłopiec i dziewczynka), jeden dzienny – rodzinna przestrzeń. Kiedy bliźnięta skończyły siedem lat, dostały osobne pokoje, a oni postawili rozkładany narożnik w pokoju dziennym i od tej pory spali tutaj.

Właściwie to nie było nawet tak źle. Układ mieszkania był wygodny, pokoje prawie kwadratowe. Osiedle zapewniało wszelkie usługi i wygody, a zarazem względny spokój. Blok stał przy małej uliczce. Sąsiedzi byli cisi i kulturalni.

Tak powiem kiedyś nabywcom, myślała. Że żyje się wygodnie, przedszkole jest za rogiem, a szkoła pięć minut piechotą. Dzieci są tu szczęśliwe, mają plac zabaw i kolegów.

W jej wyobraźni nabywcami było małżeństwo podobne do nich, dwoje małych dzieci, początek drogi. Zostawi tym ludziom mieszkanie w wielkiej płycie i przeprowadzi się z mężem do eleganckiego apartamentowca, z donicami na korytarzu, przeszklonymi drzwiami i windą zatrzymującą się na ich piętrze z cichutkim stęknięciem. Bliźniaki będą już dorosłe, na swoim, więc za tę samą cenę kupią mniejszą przestrzeń, ale w wyższym standardzie.

Na razie jednak dzieci mają jedenaście lat. Cała rodzina siedzi przy niedzielnym obiedzie w pokoju dziennym, na zewnątrz pada deszcz, więc nie planują nigdzie wychodzić. Po obiedzie mąż wyciąga planszówkę.

- Pogramy?

Bliźniaki reagują entuzjazmem. Lubi te wspólne popołudnia, kiedy całą czwórką siedzą przy stole, śmieją się, rozmawiają i grają, podjadając czipsy.

To też powie nabywcom: w tym domu mieszkała szczęśliwa rodzina. Zostawiamy państwu dobre wibracje, wierzę, że to ma znaczenie. A oni pokiwają głowami, zadowoleni, oczywiście, że to ma znaczenie, jak miło.

- Patrzcie – córka wskazuje za okno. Wieje, brzózka kołysze się mocno. Urosła, odkąd się tu wprowadzili, teraz sięga ich piętra, na gałęzi huśta się kawka, obserwuje ludzi za szybą, córka macha do niej.

- Proszę spojrzeć przez okno – powie kiedyś nabywcom. Nie przed każdym blokiem mają państwo drzewa i trawnik, to zupełnie coś innego niż ta betonoza dookoła.

Mijają lata, bliźniaki dorastają, kończą liceum, potem studia. Wreszcie znajduje niewielkie mieszkanie w nowym bloku. Eleganckie otoczenie, eleganccy sąsiedzi. Do zaaranżowania przestrzeni zatrudnia architektkę wnętrz. Jej marzenie zaraz się spełni.

Przychodzą nabywcy, dokładnie tacy, jakich sobie kiedyś wyobraziła. Pokazuje im pokoje, widok z okna, szkoły, do których nie chodzą już ich dzieci.

- Tak, stół możemy zostawić, to dębowe drewno i wielkość dobra dla takiej rodziny jak wasza.

Patrzy na nabywców, są tacy podekscytowani. Nie mogą się doczekać wspólnego życia, obserwowania ptaków przez okno i spotkań przy stole.

Tego wszystkiego, co miała, i co się już dla niej skończyło.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Joan Tiger dwa lata temu
    Nowy początek... nareszcie. Tak się zastanawiam, czy będzie tam szczęśliwa? Tutaj miała niskie standardy, ale za to wszystko tryskało szczęściem i tak na zdrowy rozsądek, niczego nie brakowało. Wygody... wymarzone, ale za tą decyzją widnieje zamazanie wszystko, co tak naprawdę było jej życiem. W nowym domu nie będzie realnych wspomnień, zapachu przeszłości... mgła spowije źrenice. Zatęskni... jestem tego pewna i nie raz będzie obserwować stare mieszkanie z oddali. Fajny tekst.
  • jesień2018 dwa lata temu
    Myślę, że możesz mieć rację:) Dzięki za wizytę!
  • zsrrknight dwa lata temu
    kurczę, spodziewałem się trochę komentarza społecznego, co warunków mieszkaniowych, cen mieszkań, ale tak też może być, a nawet w sumie jest lepiej, bo nadal realistycznie, ale zdecydowanie bardziej pozytywnie niż negatywnie. Fajny tekst, dobrze napisany.
  • jesień2018 dwa lata temu
    Nie jestem najlepsza w komentarzach społecznych heh. Dziękuję za dobre słowo:)
  • droga_we_mgle dwa lata temu
    Dobre.

    Nie cieszyła się z tego, co ma sama dla siebie, i dopiero pokazując to innym "na żywo" uświadomiła sobie, co zostawia za sobą. Słodko-gorzkie.

    Pozdrawiam :)
  • jesień2018 dwa lata temu
    Świetna interpretacja, dzięki:)
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Jesień2018↔Pierwsze skojarzenie→Docenisz, kiedy stracisz. A im bardziej stracisz, tym bardziej docenisz. Aczkolwiek nie wiadomo, czy nabywcy mieliby taki sam sens szczęśliwości. Wszak każdy ma inne kryteria. A tekst jak zwykle →taki życiowy.
    W ludzkich oczekiwaniach, też upływa:)→Pozdrawiam🤠:)
  • jesień2018 dwa lata temu
    Dekaos Dondi za to Twój komentarz - jak zwykle w punkt:) Pozdrawiam też!
  • Amnezja Wsteczna dwa lata temu
    Nostalgicznie. Często myślę z tęsknotą o minionych dniach, takich całkiem normalnych, nawet jeśli teraźniejszość jest lepsza.
  • jesień2018 dwa lata temu
    Teraźniejszość jest z reguły lepsza:) Dzięki.
  • Amnezja Wsteczna dwa lata temu
    jesień2018 Z reguły tak, ale tak trudno pozbyć się tęsknoty za tym wszystkim, co minęło.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania