Skorpion
Wszyscy odeszli,
chowają ręce do kieszeni,
czują odrazę.
Zamknęli na kłódkę słowa –
pozostała tylko rozmowa
z własnym cieniem.
Los w niewolę wzięty,
przez brudne łapska trzymany,
zdany na innych,
bez prawa głosu.
Oni decydują teraz,
co dalej z nim będzie,
układają jego życie
jak drewniane klocki.
Sąd już wydał wyrok
bez ławy przysięgłych,
orzeczenia o winie.
Nawet młot nie uderzył.
Upadły anioł,
zesłany na mękę,
tylko przez szczury,
co – też ohydne –
jedynie kochany.
Autor wiersza
Damian Moszek.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania