Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
SKORUPA
Czym tak zawiniłeś,
że cię smoli zadnia
czcza samotność nocy?
Nie masz po co wracać,
a już chcesz do domu -
telewizor.. kocyk..
Czym tak zawiniłeś?
Odsuwasz zasłony -
naprzeciw w ciemności
też marudnie wstaje,
drapiąc się po dupie,
stado tępych gości.
I dryfuje sennie
prosto w lepkie łapy
mdlącej codzienności.
Czy ktoś kiedyś czegoś
będzie Ci zazdrościł?
Suniesz w śnie. W przestrzeni -
szkoła, dzieci, praca.
Podstarzała żonka
oczami wywraca..
Nie przestaje gadać
- Tyle mogłeś zdziałać..
Czym tak zawiniłeś,
by wciąż się zapadać?
W tej samej kobiecie.
W tej samej kanapie.
Wciąż w tej samej trasie.
Bezprzytomnie. W transie.
Ciągle na zakręcie.
I jak dalej będzie..
I co dalej będzie?
Najgorsze, że wiesz..
Ale dalej brniesz.
Głupa, stary, rżniesz.
Głupa rżniesz.
Nie człowiek.
Skorupa.
Pusta.
Gadająca.
Chodząca.
I żrąca.
Toksyczna.
I żrąca.
Zbędna.
Samolubna.
Najgorsze -
męcząca..

Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania