@ Sowa
Może to post-futuryzm. Mi kojarzy się jednak z tym:
"Przez ciemne mieszkanie na pierwszym piętrze kamienicy w rynku przechodziło co dzień na wskroś całe wielkie lato: cisza drgających słojów powietrznych, kwadraty blasku śniące żarliwy swój sen na podłodze; melodia katarynki, dobyta z najgłębszej złotej żyły dnia; dwa, trzy takty refrenu, granego gdzieś na fortepianie, wciąż na nowo, mdlejące w słońcu na białych trotuarach, zagubione w ogniu dnia głębokiego." - B. S.
Zerka↔Ale żeś napisała. Mnie to się jarzy z trumną i człekiem wewnątrz. Albo raczej bardziej metaforycznie.
Ze zwłokami niecałymi jeszcze psychiki ciutkę bez zasad gdzie klucznik nie chce dać klucza
jeno obserwuje... no dobra kończę. Taki trochę inny tekst, ale nadal Twój, Jam na Tak:)↔Pozdrawiam:)
Komentarze (11)
o cholera
we szufladzie
leży Ona
tajemnicza
zagubiona
sentymentem
wykreślona
Może to post-futuryzm. Mi kojarzy się jednak z tym:
"Przez ciemne mieszkanie na pierwszym piętrze kamienicy w rynku przechodziło co dzień na wskroś całe wielkie lato: cisza drgających słojów powietrznych, kwadraty blasku śniące żarliwy swój sen na podłodze; melodia katarynki, dobyta z najgłębszej złotej żyły dnia; dwa, trzy takty refrenu, granego gdzieś na fortepianie, wciąż na nowo, mdlejące w słońcu na białych trotuarach, zagubione w ogniu dnia głębokiego." - B. S.
A może to pułapka. A klucznikiem jesteś Ty :)
Ze zwłokami niecałymi jeszcze psychiki ciutkę bez zasad gdzie klucznik nie chce dać klucza
jeno obserwuje... no dobra kończę. Taki trochę inny tekst, ale nadal Twój, Jam na Tak:)↔Pozdrawiam:)
segmencie, wariacji↔)↔Pozdrawiam znów:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania