Skundlony
Goniłem jak wściekły pies
od drzwi
do okien
od spokoju
do szaleństwa
matka mówiła że człowiek to
istota stadna
lecz ja
nie odnalazłem swojego rodzeństwa
o skołtunionej sierści i
spojrzeniu zrozumienia
na koniec
dotarłem tutaj
jestem
mam samotne leże
kilka prawie miłości
okaleczone serce i
niepokój z którym sypiam
pod chmurami
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania