Skundlony

Goniłem jak wściekły pies

od drzwi

do okien

od spokoju

do szaleństwa

matka mówiła że człowiek to

istota stadna

lecz ja

nie odnalazłem swojego rodzeństwa

o skołtunionej sierści i

spojrzeniu zrozumienia

na koniec

dotarłem tutaj

jestem

mam samotne leże

kilka prawie miłości

okaleczone serce i

niepokój z którym sypiam

pod chmurami

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • piliery ponad rok temu
    W jednym wierszu dwa peele: żeński i męski. Wedle genderowych koncepcji może to i poprawne. Dla mnie - nie.
  • Stepowy ponad rok temu
    To akurat zwyczajna pomyłka. Dziękuję za czujne oko.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania