Skwer.

Skąpany we krwi skrawek ziemi,

trawa zielona lecz odcień czerwieni,

ziemia czerwona, choć kolor brązowy.

Ukrywa groby, mundury i modły.

Słońce wysusza krew tego skweru.

Deszcz pobudza myśl o pochodzeniu,

wtedy widziana jest rzeka krwi.

Krew ojców, dziadów w tej krwi toniesz Ty,

skąpany Twój los.

Od początku w niej jest.

Ziemia, drzewa, niebo pamiętają ten dzień.

Zostałeś stworzony byś dbał o ten skwer! Dom swój, swoją przyszłość!

Twój dzień dopiero nadchodzi!

Każdy następny, który tędy przechodzi.

Niech wie!

Skwer ten broniony przez orłów pokolenia zawsze odradza się na boskie skinienia.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Py$ka 17.04.2016
    Fajne :) 5
  • Ktokolwiek 17.04.2016
    Bardzo wzniosły wiersz, podoba mi się klimat. Tajemnicza atmosfera, dobre zakończenie, choć odrobinkę wybiło mnie z rytmu.
    Zostawiam 5 :)
  • Rasia 17.04.2016
    Witamy na opowi :) Na początek małe uwagi:
    "Zostałeś stworzony byś dbał o ten skwer" - przecinek po "stworzony"
    "Skwer ten broniony przez orłów pokolenia zawsze odradza się na boskie skinienia." - po "pokolenia"
    Bardzo dobry wiersz, podoba mi się bezpośredni zwrot do czytelnika, który pozwala mu bardziej się wczuć i otworzyć oczy na to, co nas otacza. Zostawiam 5 :)
  • Ryszard Radwan 18.04.2016
    Dziękuję za wszystko ;)
  • Kowalski 01.06.2016
    Podoba mi się :)
  • illibro 02.02.2017
    Patriotycznie. Wzniośle. Jakby pieśń żołnierska. Dosyć odważnie 5
  • Ryszard Radwan 03.02.2017
    Dziękuję za opinię :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania