Boczny tor
Nieznane koleje wytycza mi los,
a drogi powrotnej już nie ma;
wagony popycha w kierunku na wprost
i tory zużyte rozbiera.
Czasami zagwiżdże, nie pyta, wciąż mknie,
na końcu etapów utyka,
szukając spokoju, na los ciągle klnę –
cóż za monotonna muzyka.
Migają tygodnie czy słońce, czy deszcz,
wciąż jestem na trasie podróży;
noc ranek pogania, dzień czeka na zmierzch,
bo chętnie by oczy już zmrużył.
Z mijanej stacyjki pomacha mi ktoś,
kto właśnie odnalazł kres drogi,
i widząc to, zawsze ogarnia mnie złość,
że jego już los wynagrodził.
Rozmyślam, że kiedyś nadejdzie ten czas,
gdy znajdę końcowy przystanek,
pomacham ja temu, co życiem gdzieś gna;
na zawsze tam pewnie zostanę.
Komentarze (17)
Nie oceniam.
Zapomniałaś, jak napisałem komentarz pod Twoim wierszem "Drżenie"? Mimo zachwiania akcentowego w dwóch miejscach, wiersz ma metrum jambiczne. Zatem, też tak mogę powiedzieć: po co tak piszesz, skoro jest tyle nowych możliwości. Wzorujesz się na klasyce antycznej - do znudzenia. Ale pocieszę Cię. Nie różnimy się aż tak, oprócz tego, że ja jestem tego świadomy, bo nawet nie wiesz, że kopiujesz antyczne metrum i jakie.
Pamiętam jak dziś, dwa lata temu tłumaczyłem, że piszę w różnych stylach i nie zamykam się w sztywnych ramach numeryczności. Choć w przypadku tego wiersza dobrałem formę do treści - utykających kół pociągu - czterostopowy amfibrach naprzemiennie z trzystopowym. Skoro naśladuję formę, znajdź, proszę, wiersze w takim metrum.
Jeśli to Cię interesuje, spójrz na moje wiersze na Op: co drugi jest numeryczny, a co drugi to wiersz wolny.
Poza tym nie zbieram ocen. Uczeń ze mnie marny (podobno zdolny ale leń), a i profesorów jak na lekarstwo.
Bez urazy oczywiście.
Pozdrawiam.
To tylko ''moja'' opinia, z którą absolutnie nie musisz się ani liczyć, ani zgadzać.
Kurczę, jakby Szpilka wróciła... albo jej brat bliźniak.
Pewnie, że nie muszę się zgadzać. Kiedyś walczyłem o wolność słowa, dlatego pisz, co chcesz. Pokazuję tylko, że łatwo rzucać opiniami naśladownictwa, gdy samemu jest się kopistą, choć nawet o tym się nie wie.
A Szpilkę choć znam od lat, nijak nie widzę do siebie podobieństw. Zresztą lubiłem z nią się sprzeczać, nawet było to niezwykle twórcze.
Inną sprawą jest to, że kiedyś podobały mi się woje wiersze, a te ostatnie jakby mniej - to moja opinia.
I nie mam żadnego ciśnienia na krytykę. Ot piszę, co czuję po lekturze wiersza, formie zapisu. I tyle.
Pozdrawiam.
A ja nie cierpię, jak ktoś nie cierpi i co to zmienia dla samego cierpienia;)
Mam inne spojrzenie: można pisać inaczej, byle dobrze.
Pozdrawiam.
Przecież możliwość rymowania nie zamyka się w ciasnych ramach, można z fantazją, nawet na bazie.
Mnie tego nie tłumacz. Napisałem wiele wierszy wolnych choć z nieregularnymi rymami. Prawdę mówiąc, takie lubię najbardziej, ale doceniam każdą inną formę, byle z szacunkiem do ojczystego języka.
Też lubię pisać... różnorodnie. Nie być w ramce→Przynajmniej świadomie.
Im więcej już wymyślono - w różnych kwestiach – tym trudniej wymyślić, coś nowego.
Koła też nie wynaleziono, jeno podpatrzono kształt... z natury. Wymyślono tylko, zastosowanie:)
Pozdrawiam😃:)
Tak też mówię. Nie ma co się szarpać, a próbować różnych form. Toteż próbuję zawsze świadomie, co wymaga znajomości podstaw - budowy wiersza.
Masz rację: wymyślono koło i zaraz potem Hołdys wynalazł do niego rym:
[i]Ale w koło jest wesoło, ooo
Człowiek w pracy, małpa w zoo, ooo
Puste pole za stodołą
Chłop zaprawia, ale jazz, ooo[/i] ;)
Idealny wiersz do recytacji.
Pozdr.
Uświadomiłeś mi właśnie, że nigdy nie recytowałem swoich wierszy, hm...
Dzięki
Co do akcentów można podyskutować. Nie chcę teraz bawić się w reguły, ale niektóre zachwiania od schematu są dozwolone, byleby zachować akcenty strukturalne.
Zatem proszę powiedz konkretnie, o które akcenty chodzi, to się odniosę.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania