Poprzednie częściSłodki Flirt-My Story

Słodki Flirt-My Story ~ Wstęp-Podróż

Nazywam się Kamila , od 3 lat błąkam się po rodzinie z powodu wypadku, z przed 3 lat w którym zginęli moi rodzice.Jestem dość niska, patrząc na osoby w moim wieku , mam duże niebieskie oczy , mały nos , długie,proste brązowe włosy i to chyba tyle o mnie. Wracając do tematu mojej wiecznej wędrówki, właśnie się dowiedziałam że moja ciocia Melisa (siostra mojej matki) wróciła już do Anglii i mieszka w jakimś małym miasteczku nad morzem. Zadeklarowała się że mnie weźmie ale tak na stałe . Co najdziwniejsze spytała się mnie czy chcę i czy też będę chciała na stałe , jeszcze nigdy nie pytano mnie o zdanie w takich sprawach . Skończyło się na tym że nic nie powiedziałam ,jak zwykle.... Ciocia powiedziała że mam jej powiedzieć jakbym jednak już u niej nie chciała mieszkać, ale na razie mam przyjechać. I tak oto teraz siedzę w samolocie w 1 klasie , co znów mnie zdziwiło , okazało się że ciocia jest prawniczką i nie jest jakoś super bogata, ale może sobie pozwolić na wiele więcej niż ja i moi rodzice, jak i późniejsi opiekunowie. Na przeciw mnie siedział przystojny chłopak, miał piękne zielone oczy , czarne krótkie włosy (które pod światło wydawały się być brązowe) i kolczyk w dolnej wardze , ubrany był w czarny t-shirt ,dżinsy z dziurami i białą koszulę, nie wyglądał mi na jakiegoś bogacza. Gdy zauważył jak się na niego lampiłam , uśmiechnął się do mnie Zaczerwieniłam się i wydukałam:

 

-...Przepraszam..-powiedziałam pod nosem.

 

- Hy? za co ? - powiedział lekko rozbawiony.

 

- No ten...że się tak na ciebie patrzyłam, myślała o czymś i tak jakoś się zagapiłam...-powiedziałam niepewnym głosem

 

- Aaaa nic nie szkodzi. - Powiedziała z szerokim uśmiechem.

 

- A o czym tak myślałaś jeśli można wiedzieć ?

 

Nim zdążyłam odpowiedzieć wtrącił szybko:

 

- Ach gdzie moje maniery ! Matthew ale mów mi Mat - Powiedział podając mi rękę.

 

- Kamila... - powiedziałam nadal niepewnym głosem i podałam mu rękę.

 

- A więc ? - powiedział pytającym wzrokiem.

 

Chwilkę myślałam o co chodzi, lecz po chwili się ogarnęłam i szybko odpowiedziałam :

 

- Yyy a o wszystko np. jak będzie teraz wyglądało moje życie i ogólnie - powiedziałam obojętnie

 

- A co się takiego stało że musi się zmieniać ?

 

Nie byłam pewna czy dobrym pomysłem będzie opowiadanie swojego życia całkiem obcej mi osobie, ale pomyślałam sobie

 

- A więc...- Zaczęłam w skrócie opowiadać o moim życiu,o rodzicach i innych rzeczach

 

Zastała chwila niezręcznej ciszy po czym powiedziałam:

 

- No właśnie dlatego teraz tu siedzę. - Powiedziałam z lekkim wymuszonym uśmiechem.

 

- ...a więc jedziesz teraz do cioci tak ?

 

- Tak - pod nosem lekko się podśmiałam i za razem zdziwiłam

 

- Powiedziałem coś nie tak ?

 

- Nie nie tylko jesteś pierwszą osobą która nie powiedziała coś w stylu ,, współczuję " albo ,, nie wiedziałem przykro mi " - hah

 

- To źle ?

 

- Nie wręcz przeciwnie , dziękuję ci za to - pierwszy raz od czasu gdy ciocia Tamara wyrzuciła mnie z domu, za to że śmierdziałam petami.

 

- Cieszę się że udało mi się ciebie rozśmieszyć. - Wyszczerzył te swoje białe zęby i zaraz nam ktoś przerwał.

 

- Ym przepraszam...

 

Podeszła do nas jakaś wysoka kobieta ubrana jak sekretarka z filmów o jakimś ważnym biznes menie.

 

- Natali ? o co chodzi ? - Jego twarz zrobiła się nagle poważna.

 

- Wybacz paniczu ale nie mogę pozwolić byś był tak ubrany na spotkanie z ojcem . I tak z trudem wywalczyłam byś leciała tym samolotem, a nie twego ojca- Powiedziała zmęczonym głosem.

 

Matthew nagle wydał się trochę zdenerwowany , ja nie wiedziałam co o tym myśleć i przetwarzałam informację, z miną wartą największego błazna.

 

- Achhh ile razy mam ci powtarzać byś mówiła mi Matthew albo Mat , przynajmniej jak nie ma mojego ojca na horyzoncie . Już dobrze pójdę - Jego wyraz twarzy był tak wrogi że aż się zdziwiłam.

 

- Wybacz Kamila zaraz wrócę - Mówiąc uśmiechał się jakby nigdy nic.

 

Minęło ok. 5 min i widziałam tylko jakiegoś faceta w garniturze więc nie zwracałam zbyt na to uwagi i sprawdziłam godzinę , ku mojemu zdziwieniu zostało tylko 15 minut do mojego celu podróży.Nagle kontem oka zobaczyłam że ten facet chce usiąść naprzeciw mnie.

 

- Przepraszam ale...- Spojrzałam w górę i aż mnie zatkało, to był ten chłopak tylko w tym garniturze go nie poznałam .

 

- Ale co ? - zapytał się z tym pięknym uśmiechem *^* ,że aż chyba się zaczerwieniłam mimowolnie.

 

- Yyyyy nie nie przepraszam ale nie poznałam cię w tym garniturze - Mówiłam z tą beznadziejną miną zdziwienia .

 

Nagle poczułam się obserwowana i wcale się nie myliłam rozejrzałam się wokół i prawie wszyscy się na nas gapili, a bardziej na niego i coś do siebie szeptali.

 

- Ach tak niestety zostałem zmuszony do założenia tego a...-nagle przerwał mu głos z głośników

 

- Prosimy upewnić się że pasy są zapięte,zaraz lądujemy. Dziękujemy za wybranie naszej linii.

 

Nawet trochę się zasmuciłam bo fajnie mi się z nim rozmawiało nagle wziął do ręki mój telefon który leżał obok mnie .

 

- Nie ..

 

Uśmiechnął się tylko i powiedział:

 

- Zapisuje ci mój numer napisz jak już będziesz w domu

 

Nie zdążyłam nic powiedzieć bo przeprosił mnie i gdzieś wyszedł. Wylądowaliśmy już miałam wychodzić jak nagle znikąd stał przede mną Czarek, chwycił moją dłoń i powiedział.

 

- Dziękuję że mi towarzyszyłaś w tej podróży -Nachylił się i pocałował mnie w rękę i się pożegnał. Zniknął za drzwiami do kabiny pilota , a ja nadal stałam jak wryta,chociaż nie tylko mnie to zdziwiło, powoła samoloty na mnie patrzyła XD, kogoś mi przypominał ale nie jestem pewna kogo . Wreszcie wyszłam z samolotu myśląc o tym zajściu . Ciocia czekała na mnie na dworcu ? nie wiem jak nazywa ten budynek obok lotniska. Przytuliła mnie i zabrała do czarnego Jeepa. Zaczęła coś mówić ale jej nie słuchałam zaczęłam ją skanować od stóp do głowy. Była ubrana w markową sukienkę na ramiączkach w kwiaty , białe pantofelki , okulary przeciwsłoneczne i na głowie miała duży słomiany kapelusz. Włosy miała takie jak ja tylko średniej długości i falowane , oczy miała brązowe i była mojego wzrostu ( gdy nie miała obcasów oczywiście ).

 

Jak dotarłyśmy do domu był już wieczór więc nie za dużo gadałam z ciocią. Nawet nie zwróciłam uwagi jak wyglądał mój nowy pokój tylko poległam na łóżku, przejrzałam facebooka i poszłam spać.( Całkiem zapomniałam o prośbie chłopaka z samolotu. )

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Afraid13 09.07.2016
    Ciekawe. Skoro jesteś nowa to chcę Cię powitać w naszej społeczności. He he. Opowiadanie jest ciekawe i już nie mogę się doczekać następnej części.
  • Mery505 09.07.2016
    Dziękuję bardzo za miłe powitanie i cieszę się, że się podoba =D
  • Mery505 09.07.2016
    Już jest Rozdział 1 ;) Specjalnie dla cb wstawiłam dziś =D
  • Afraid13 10.07.2016
    Mery505 dziękuję
  • lea07 10.07.2016
    Super :) 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania