Słodkie Łzy Samotności

Słońce zgasło

Zerwał się wiatr

Cicha szepcze rwąca rzeka

Tęskno mi za sensem życia

W odległej galaktyce

Narodził się cud życia

Doda nam siły do walki

Z wielkim złem które

Czacha na czyste ludzkie serca

By je wyrwać

By je zgnieść

Doprowadzić do upadku

Rodzaju Ludzkiego

W niedoli Ludzkości

Pojawi się wybraniec

Ocali on Ludzkość od zguby

A kiedy kwiaty zapłaczą

Ustąpi całe zło

I ukaże się piękny Świat.

 

Wystartował zegar życia

Zbudził do życia Bezimienną

Uśpioną w otchłani rozpaczy

W mglistym zwierciadle

Odbije się człowieka droga

Z nieznanym jej żołnierzem

Pójdzie pod rękę by ocalić Ludzkość

Z młodej piersi się wyrwało małe serce

Jak spod ziemi wzrósł ogromny miecz

Zasłonił promienie słońca

W chwili zwątpienia gdzie nie ma gdzie uciec

Wystrzelona strzała dosięgnie zegar życia

Zatrzyma go na chwilę

By Ludzkość mogła odrodzić się

W promieniach wschodzącego słońca.

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania