Słońce moje
Pod kocem zimno mi,
więc myślą cię przyciągam.
Ty jesteś słońce moje,
więc promyk ściągam.
Już troszkę cieplej jest,
gdy promyk w duszę patrzy.
Tak sobie myślę, że
zostaniesz tu, na zawsze.
Na twarzy dotyk czuję,
nie wiedząc co się dzieje
Czy kocyk mnie ocieplił?
Czy to ty tak grzejesz?
Zamykam wtedy oczy,
coraz więcej czuję
Prawie jestem w raju,
słoneczko w usta całuje.
Koca mi nie trzeba,
nadchodzi wielka ochota.
W końcu całym ciałem,
zatapiam się w pieszczotach.
Aż księżyc się zawstydził,
zasłonił więc zasłonę.
Przecież w niebie jestem
a cała ogniem płonę.
Komentarze (2)
Chyba by można trochę inaczej↔Pozdrawiam☺️:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania