słotka idiotka
od dzieciństwa szczerze nieznośna
i nic dziwnego bo
wiecznie z nosem na kwintę
tak proszą, by nie na nie
a tu puste bębnienie
złośliwie skrzypi jękiem pięciodźwięk nieznośny
najpierw do re mi
po czym fa i sol deszczem rzuca o mury
molowy nastrój przegania nawet szkodniki z szaf
gdyby tak konkret zimowy
gdyby upał lata i brzemienność w sadach
gdyby majowa świeżość rumieńców..
przemawiają
do rozsądku już nawet okna wzdychają
ku wytchnieniu a ona
głucha jak pień, aluzje nie docierają
tylko ryczy i ryczy
i świszczy wadą wymowy, że sama nie wie czemu
tępy upór nie ma dość
wylewając się strumieniami
słota..
z naturą nie wygrasz
Komentarze (11)
heh :)
Dzięki :)
a zapodaj przykłady jadu i nienawiści z tekstu
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania