słotka idiotka

od dzieciństwa szczerze nieznośna

i nic dziwnego bo

wiecznie z nosem na kwintę

 

tak proszą, by nie na nie

a tu puste bębnienie

złośliwie skrzypi jękiem pięciodźwięk nieznośny

najpierw do re mi

po czym fa i sol deszczem rzuca o mury

molowy nastrój przegania nawet szkodniki z szaf

 

gdyby tak konkret zimowy

gdyby upał lata i brzemienność w sadach

gdyby majowa świeżość rumieńców..

 

przemawiają

do rozsądku już nawet okna wzdychają

ku wytchnieniu a ona

głucha jak pień, aluzje nie docierają

tylko ryczy i ryczy

i świszczy wadą wymowy, że sama nie wie czemu

tępy upór nie ma dość

wylewając się strumieniami

 

słota..

 

z naturą nie wygrasz

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • piliery 2 miesiące temu
    Tytuł imponująco zabawny (a i celny), zdominował mi tak wiersz, ze prawie mi wystarczył. :D
  • Mona Demona 2 miesiące temu
    Uśmiecham się do tego komantarza, bo moja reakacja była bardzo podobna :)
  • Polaroid 2 miesiące temu
    Czyli... wycinamy resztę? :D
  • Polaroid 2 miesiące temu
    Mona Demona
    heh :)
    Dzięki :)
  • JagVetInte 2 miesiące temu
    Hm,hm,hm... Interesujące 🙂 5 👌
  • Polaroid 2 miesiące temu
    Dziękuję :)
  • najmniejsza 2 miesiące temu
    Ileż tu jadu i nienawiści ..no tak ,,po owocach ich poznacie".Poznałam już dawno.
  • Polaroid 2 miesiące temu
    i jak zwykle .. o czym Ty do mnie mówisz? o czym Ty.....
  • ireneo 2 miesiące temu
    najmniejsza
    a zapodaj przykłady jadu i nienawiści z tekstu
  • ireneo 2 miesiące temu
    a nie lepiej słotka idiodka?
  • Polaroid 2 miesiące temu
    niezupełnie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania