...

 

Średnia ocena: 2.9  Głosów: 18

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Pan Buczybór 07.11.2019
    Kropka w tytule to błąd.
    Sympatyczne opko, fajne słownictwo. Prawdziwa natura kotów boleśnie ukazana
  • refluks 07.11.2019
    Wychlastana kropa.
  • Pontàrú 07.11.2019
    Styl taki se, ale co do poczynań kotów to idealnie przedstawione. Możnaby dodać, że kot zawsze znajduje się po niewłaściwej stronie zamkniętych drzwi ;)
  • dorota brzózka 07.11.2019
    refluks, w tym opowiadaniu jest tyle miłości, że można by nią obdzielić dwukrotnie kulę ziemską :)
    Nie znam niektórych słów użytych w opowiadaniu i to również jest zaletą wg mnie. Serdecznie pozdrawiam Ciebie i kotki.
  • refluks 07.11.2019
    Co to za okrutniki mi jedynory powstawiały?
  • Pan Buczybór 07.11.2019
    Ktoś tu chyba nie lubi kotków
  • zingara 07.11.2019
    Aż się uśmiechnęłam.
  • Bożena Joanna 07.11.2019
    Bardzo sympatyczna opowieść o kocurkach. Z przyjemnością przeczytałam i czekam na cd. Pozdrawiam!
  • refluks 07.11.2019
    Mam sporo marcheweczek do obskrobania, zrobiłam krótki instruktaż, ale koty nie chcą podjąć się pracy.
  • iNick 07.11.2019
    Mogę Ci dać dwa kloty - psa mi wkurwiają - rudy ciemny i rudo biały, tegoroczne.
  • Misiek 07.11.2019
    a ja ci daję 5 na zachęte ,że kolejne odcinki będą łagodniejsze
    kocham koty po prostu
  • No pasarán 07.11.2019
    Człowiek bierze kota pod dach i nim się spostrzeże, staje się niewolnikiem sierściucha : )
  • refluks 08.11.2019
    Wyrychtowałam se pudełko po gilzach na suszenie pietruszki natkowej. Jeszcze się dobrze nie ruszyłam po nać, a cztery kłębuchy już zaanektowały pudelko, i że się zmieściły do niego, to mnie zdumiało silnie. Po minucie moszczenia się w nim i kłębienia, pudelko się potargało, samo oczywiście, sraluchy przeniosły się na ławkę pod piec, a ja bez pudełka.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania