Poprzednie częściSłowa znaczą wiele - część 1

Słowa znaczą wiele - część 2

Już po całej godzinie byłam pod domem weszłam na klatkę schodową poszukując kluczy.

-Nie możliwe !

Nie mam kluczy i telefonu o nie zostawiłam je u Kastiela pod poduszką.

Jeszcze raz przejrzałam całą torbę na spokojnie .

Cholera nie ma ich.

Zła na siebie ruszyłam w drogę powrotną po moją własność.

-Masakra ja chyba jeszcze pół godziny mam do przejścia.

Eh.

Westchnęłam gdy na mojej głowie zaczęły pojawiać się krople deszczu.

No pięknie byłam jeszcze do tego cała przemoczona zmęczona i cholernie zła na siebie.

Już sobie wyobrażałam minę gospodarza na mój widok .

-Na reszcie

Pisnęłam na widok posesji .

To teraz tylko zadzwonić .

Stałam tam chyba już z 15 minut dzwoniąc i nic.

Nagle otworzyły się drzwi a z nich wychiliła się czerwona burza włosów najwyraźniej wyciągnełam go prosto z łazienki .

-Cholera kogo tam niesie.

Podszedł do furtki przecierając z nie dowierzeniem swoje oczy

-Su czy to ty ?

-Tak

Uśmiechnełam się ale jednak widać było że byłam zła

-Proszę proszę stęskniłaś się za mną

-Pewnie

Prychnełam

Długo mam jeszcze tak czekać aż mi otworzysz

-To zależy

Na jego twarzy zaistniał perfidnym uśmieszek

-Od czego

-Od tego...

Przerwałam mu jednak bo nie miałam zamiaru długo tak sterczeć i się z nim droczyć

-Słuchaj przyszłam tu tylko po moje rzeczy które u ciebie zostawiłam

-Ach tak .

A cóż to jest ?

-Mój telefon dokumenty i moje klucze od mieszkania

-To dlatego nie odbierałaś telefonu

-Możesz mi je przynieś

Czekałam tak na deszczu cała moknąc. A on przypatrywał się mojej sylwetce z dobre kilka minut .

Po paru sekundach otworzył mi furtkę z nienagannym uśmieszkiem wpuszczając mnie przodem nie miałam pojęcia co tym razem chodzi mu po głowie.

W sumie mogłam w ogóle o tym nie myśleć.

Bo już po chwili byłam niesiona na silnych ramionach chłopaka który z wyraźnym zadowoleniem zaniósł mnie do swojego domu.

-Puść mnie już !!!Puść !!

Krzyczałam próbując machać nogami ale bez żadnego skutku

-Haha

-Co cię tak bawi

Warknęłam

-Ty

-Mógłbyś mnie szanownie puścić

Pokrecił tylko głową że nie niosąc mnie po schodach do swojego pokoju.

Postanowił mnie na ziemi wyciągając ręcznik zatrzął mną potrząsać na wszystkie strony tarmosząc moje włosy

-Już

Westchnełam na widok swojego odbicia w lustrze chyba gorzej już być nie może.

A jednak może Kastiel wziął moje rzeczy telefon dokumenty i klucze zamykając je w szafce i chowając gdzieś klucz.

-Ej co ty robisz ...

-Nie masz wyjścia musisz zostać u mnie na noc

Uśmiechną się lakonicznie na swoje usprawiedliwienie dodał jeszcze że pada deszcz i jest już późno.

-Eh wygrałeś odparłam z nie zadowoloną miną

-Ja zawsze wygrywam

Powiedział mi to z bardzo zadowoloną miną

To co tym razem wybierasz sofe czy moje łóżko

-Oh

Krzyknęłam zadając mu szturchańca

-Hm chcesz powiedzieć że się zgadzasz

-Jeszcze czego

Warknęłam

-A czemu by nie

spytał z szelmowskim uśmiechem. Oburzona, fuknęłam na niego, odwracając zaróżowioną twarz w bok. Odpowiedział mi tylko śmiech.

To co robimy chcesz już iść spać ?

Popatrzały na mnie czekoladowe teńczówki

-W sumie to nie

-To dobrze

Wstał i podał mi rękę bym uczyniła to samo .

Nie chętnie podałam mu dłoń.

Ciekawe co on tam znów wymyślił.

-Ponieważ jesteśmy już cali mokrzy to choć

-Łazienka

Pisnęłam próbując zawrócić ale nie mogłam silna dłoń Kastiela trzymała mnie zbyt mocno bym mogła uciec wepchną mnie pierwszą do łazienki następnie usadzając mnie na desce klozetowej

-Czekaj tu

Usłyszałam jakieś Burknięcie .

Potulnie wykonałam jego polecenie

Po chwili zjawiając się z kilkoma ręcznikami i ubrany jedynie w kompielówki

-O cholera !

Wysmykło mi się widząc jego odkryty ładnie urzeźbiony brzuch

-O ktoś tu się zawstydził

Zaczą się śmiać .

Rzeczywiście moja twarz zalała się cała od rumieńców .

Podał mi dłoń wstałam gdy nagle poczułam jak podnosi mnie sadzając do wanny pełnej ciepłej wody poczym wszedł do niej jeszcze on łapiąc moje nogi i przyciągając do siebie za nim zdążyłam zaprotestować siedziałam już w rozkroku na kolanach chłopak , który nie zwarzając na mój wyraz twarzy zaczą mnie całować na początku delikatnie muskając moje usta a potem wijając się w nie niczym najostrzejszym nożem

-Ała

Jęknełam cicho czując ból na moich ustach.

Czerwonowłosy uśmiechną się do mnie nachwilę przerywają ale zaraz zatakował mnie znowu wbijając boleśnie się w mój obojczyk pozostawiając na nim malinkę .

Jak ja tego nie lubiłam.

Trzymałam niepewnie ręce z tuł gdy nagle Kastiel sam usadził je na swoich biodrach mając dostęp do moich pleców i interesujących go miejsc.

-Nie pozwolę ci odejść

Powiedział mi w prost do ucha zaraz potem zatykajac mi drogę do wymówienia jakich kolwiek słów .

Dodając do zabawy swój diabelski język stykając się z moim .

Teraz byłam zatracona w namiętności z diabelską istotą która bardzo lubiła dominować co wcale nie stwarzało mi najmniejszego problemu.

Teraz gdy ja byłam zatracona w szaleńczym namiętnym tańcu on miał dostęp do koszuli która pozorowała mi bardzo krótką sukienkę.

Błądził po moim udzie co o dziwo zawsze mnie irytowało ale tym razem było bardzo przyjemnie kuszące .

-Podoba ci się

Mruknął zadowolony .

-Ymhy

Odpowiedziałam spontanicznie opłacając go rękoma dookoła szyi wczepiając do tego swoje dłonie w jego włosy.

Nie byłam nawet w stanie zobaczyć tego że nie mam już na sobie żadnego okrycia i pozostałam tylko w samej bieliźnie .

To było to teraz spokojnie mógł dojść do tego czego tak bardzo pragną a ja mu zawsze przerwałam.

Całując mnie po szyi i dekolcie obmacując moje pośladki.

Nagle wstał z wody trzymając mnie wtrzepioną w jego ciało okrył nas ręcznikiem i pospiesznym krokiem zmierzając do swojego pokoju. Położył mnie ostrożnie na swoim łóżko po czym przykrył nas kołudrą i dalej napastując moje ciało rozkoszował się jego przeznaczeniem .

Zanurkował nagle gdzieś pod kołudrą wgryzając się w mój brzuch po czym wyłonił się wstając podając mi rękę uśmiechną się chytrze nie widziałam o co mu chodzi usiadłam na łóżku nachylił się nademną muskając moje ucho ciepłym powietrzem ze swoich ust

-Usiądź na moich kolan

Szeptał z jednym ze swoich doskonale intrygujących uśmieszków

-Czy aby to już za daleko nie zaszło...

Nawet nie dokończyłam zdania kiedy siedziałam już wtrzepiona w jego szyję oplatając go nogami do okoła i mrucząc z zadowolenia niczym nowo zdobyta kotka przez walecznego kocura

-Jesteś prawdziwym diabłem

Mówiłam do niego kiedy zdejmował mi nie postrzerzenie naramiąszka

-A ty prawdziwym aniołem Uśmiechną się przebiegle przygryzając moje lewe ucho

I dotego jesteś bardzo kusząca

Chwycił mnie uszczypliwie za jeden z moich pośladków.

Już teraz podjął się najbardziej trudnego kroku jaki mu pozostał ściągną mi stanik nawet tego nie poczułam

Kiedy ręce Kastiel zaczęły dotykać mnie po moich piersiach .

Wrzasnełam okrywając się kawałkiem kołudry.

-Co ty sobie wyobrażasz najpierw zaciągołeś mnie do łazienki a teraz jeszcze rozbierasz !!!

-Ciiii

Założył mi na usta palec i wolną ręką chwycił mnie za nadgarstek kładąc na plecy i zaczął nachalnie całować .

Czułam się bezradna z mocnym umięśnionym ciałem czerwonowłosego.

Miałam już tego dość kiedy tylko odczepił się od moich ust a jego ciemne oczy zaświeciły tryjunfem czekając na moją odpowiedź mruknęłam mu tylko w odpowiedzi na jego pytające napalone oczy.

-Możesz przestać

Mruknął tylko siadając z skrzyżowanymi rękoma ale zaraz przygwożdżona do łóżka jego silnym ciałem Miałam zamiar wyślizgnąć się przez chłopaka kiedy jego usta i ręce miło dotykając wędrowały po moich biodrach.

Tak zdecydowanie on chciał dociągnąć tą sprawę do końca.

Jego namiętne pocałunki przeszły na mój obojczyk a potem na szyję czułam dotyk przebywających rąk po moich piersiach tali i szyi .

Wstał na chwilę odetchną ciężkim powietrzem zaraz jednak londując w moich ustach.

Co to był zaniewyrzyty chłopak naprawdę .

-Wiesz że nie dam ci dzisiaj stąd odejść

Całował mnie po szyi

-Kastiel mam już tego dość

-Ty sama nie wiesz czego chcesz

Burkną prychając na mnie poczym wcale nie zwarzając na mnie i moje nie zadowolenie zaraz zaczynając napastować mój obojczyk.

-Teraz twój ruch

pomrukną zzadowlenia

-Zaczęłam całować szyję chłopaka zaś moja dłoń leniwie wodziła po jego plecach. Odpowiedziało mi zadowolone mruknięcie.

-Teraz ja

Wyszeptał prosto do mojego ucha . Zatrzasną moje ręce w żelaznym uścisku nad moją głową .Jego twarz znalazła się dokładnie na przeciwko mojej a w jego oczach było widać czyste porządanie zatopił się prosto na mojej szyi zasysając moją skórę pozostawiając na niej widoczny ślad , puścił moje ręce wracając do badania dłońmi każdego skrawka mojego ciała.

Usiadł ciągnąc mnie za sobą a ja oplotłam go moimi nogami w pasie . Mruknął z zadowoleniem muskając teraz moją talię swoim rękoma

odzwieńczyłam mu się tym samym dotykając jego plecy czułam napięte mięśnie .

Popatrzałam na Kastiela który wyglądał na bardzo zadowolonego który bez większych skrupułów zajmował się moim ciałem.

Westchnełam z rozkoszy kiedy całował z natarczywością moje ramię .

Zlustrował całą sytuację w jakiej się znaleźliśmy

Wstał podał mi stanik

-O co znów ci chodzi

Zapytałam się go pospiesznie zakładając część ubrania

-Eh nie chcę zrobić ci krzywdy

Jestem zbyt natrętny w tych sprawach

-Nie zaprzeczę

-Sama widzisz.

Masz ubierz to

Założyłam jego rozpinaną koszulę i kraciaste spodnie .

Sam potem siadając blisko mnie obiął mnie swoim ramieniem włączając telewizje.

-Czego szukasz

-Dzisiaj miał lecieć horror

-Brry boję się horrorów

-Haha panienka się boi .

Wstań

Podał mi swoją dłoń pociągając mnie .

Zrzucił kołudre i poduszki na ziemię usadawijąc mnie między swoimi nogami .

-Kastiel nie bojisz się że jak wyjadę to możemy już się...

-Cii

Położył mi palec na ustach.

Nie mam zamiaru tego słuchać zostaniesz zemną nie pozwolę ci odejść

Burkną z niezadowoleniem zaraz potem nie mogąc powstrzymywać się od złożenia pocałunku na mojej szyi .

Jutro robię imprezę

Uśmiechną się przebiegle .

Przyjdźiesz

-Wolałabym zostać w domu

-Ej

Mruknął z niezadowoleniem szczurchając mnie przy tym .

Będą wszyscy nawet ten sztywniak odpowiedział mi z niezadowoleniem

-Naprawdę będzie Nataniel i Irys

-Tak tylko nie będzie Kyu

-Czemu

zapytałam ze zdziwieniem

-Nie mam zamiaru oddawać mu ciebie

Mruknął niezadowolony

-Ale jak to

-Słyszałem od niego że jesteś bardzo ładna i takie tam

Słysząc zarumieniłam się odwracając głowę

-Tylko mi nie mów że ci się podoba

-Nie zaprzeczę

Uśmiechnełam się w taki sam sposób co Kastiel kiedy coś kombinuje

-Ej

Dostałam poduszką w twarz

Więcej się do niego nie zbliżysz .

-Czy pan aby nie jest zazdrosny

-Phi

Prychną oburzony .

Wstałam i zaczęłam uciekać po chwili zaczeliśmy bawić się w berka ja uciekając przed nim.

-Nie uciekniesz mi

-Jesteś tego pewien

Dałam susa pod stolik ale za późno bowiem zostałam wyciągnięta za nogę zaraz jednak będąc na rękach czerwonowłosego

-To jaką nagrodę dostanę za to że cię złapałem

-Przyjadę jutro do ciebie

Uśmiechnełam się

-Hm i coś jeszcze...Może zostaniesz jutro też na noc

-Hm może

Powtórzałam za nim zadziornie się uśmiechając

-Widzę że mnie papugujesz

Od podział mi również zmieniając swoją minę

-A może byś mnie już opuścił na ziemię

-A może nie

-Eh

Westchnełam widząc że mam znikome szanse jednak zaraz zostałam postawiona tak że moje nogi czuły bezpieczny grunt.

-A wypuścisz mnie ze swoich ramion

-Nie

Warkną po czym się uśmiechną i oparł swoje ręce o ścianę czym zagrodził mi drogę z jednej strony miałam zimną ścianę a z drugiej prawdziwego diabła .

Podniósł mój podbródek patrząc mi prosto w oczy.

-Teraz ty

Zachichotał stając tak przymnie i ilustrując mnie swoim kuszącym spojrzeniem.

Zdecydowałam że wsumie mogę spróbować już bardziej pogrążyć to mi się nie uda.

Pocałowałam go tylko w usta poczym oderwałam się od niego.

-Y ... to już koniec

Odpowiedział mi przypatrując mi się jakby pierwszy raz mnie widział

O nie

Powiedział stanowczo poczym zaczą mnie całować .

A przed nami jeszcze tyle godzin.

Wkońcu skończył wypuszczając mnie z swoich objęć.

-Wierz że wkurzyłaś mnie tym że poszłaś sobie bez słowa nie wolno ci tak robić.

-Ach tak a co ja pies żebym była ciągle przy tobie

-Tak i brakuje ci jeszcze mojej obroży

Zaczął się zemną drażnić

Prychnęłam tylko siadając na sofie .

Kastiel poszedł w stronę kuchni zaraz jednak zjawiając się z miską popcornu i cipsami.

-Idziemy do mnie

Powiedział stanowczo

Potulnie za nim ruszyłam.

Chwycił moją dłoń ciągnąc mnie za sobą po schodach.

Usiadł na ziemi rozkładając nogi. Usiadłam na łóżku ale widząc nie zadowolony wyraz twarzy czerwonwłosego zrezygnowałam i usiadłam koło niego a on zwinnym ruchem chwycił mnie za talię sadzając mnie pomiędzy swoimi nogami

-Wygodnie zachichotał

Wzruszyłam tylko ramionami kiedy chłopak włączał telewizję już po otworzeniu się filmu pojawiły się jakieś straszne rzeczy .

Krzyknełam odwracając głowę w stronę torsu Kastiela już po chwili uświadamiając sobie że pewnie zrobił to specjalnie .

Kiedy skończył się film .

Byłam przerażona idąc sama po schodach w stronę sofy nie chcą znów być napastywana prze Kastiela.

Coś zaskrzypiało.

-Może chcesz spać zemną

Odpowiedział mi wesoły głos Kastiela.

Nie zwarzając na nic wyleciałam do jego pokoju chowając się pod kołudrą .

-Tam coś jest

Powiedziałam wystraszona .

-Co tam ?

Uśmiechną się przebiegle

-Tak tam

-Chcesz żebym zamkną drzwi

Zachichotał

-Phi

Prychnęła kiedy znowu usłyszałam jakiś podejrzany odgłos odgłos.

-Zamknij te drzwi !

Krzyknęłam chowając się w pierzynie.

Kiedy usłyszałam przekluczone drzwi ulżyło mi ale tylko na chwilę bo zaraz coś usłyszałam za oknem wystraszona wczepiłam się w ciało Kastiel

-Proszę proszę sam nie musiałem nawet cię prosić żebyś ...

-Co ?! O ja cię bardzo przepraszam

-Ach nie musisz

Westchnął Kastiel

Nie bój się nic ci nie zrobię

Wyszeptał do mojego ucha czując jak trzęsłam się ze strachu. Zaraz potem całując mnie czule w policzek .

Obruciłam się do niego zdziwiona patrząc w jego czekoladowe teńczówki.

Poraz pierwszy mogłam mu całkowicie ufać .

-Ufam ci

Uśmiechnełam się do niego całując namiętnie jego usta.

Tym razem to ja wykonałam ten pierwszy krok.

Kiedy oderwałam swoje usta od jego.

Usłyszałam zadowolone mruknięcie nie musząc dłużej czekać na dalszy bieg akcji .

Już po chwili chłopak zatopił swoje usta w mojej szyi.

-Odwrócić się do mnie Su

Odwróciłam się do niego z uśmiechem na twarzy

-Co cię tak cieszy

Spytał zdziwion

-Ty

Odparłam nie kryjąc uśmiechu

-Ja czym

Pytał dalej zdziwiony

-Twoja szczerość

-Ja zawsze jestem szczery

Uśmiechną się do mnie zadziornie powracając do napastywania mojego ciała.

Zaraz potem położył się na mnie przygniatając mnie swoim silnym umięśnionym ciałem. Całując namiętnie doprawadzając mnie do obłędnej rozkoszy.

Nawet niewiem kiedy zdążyłam zasnąć ....

Następne częściSłowa znaczą wiele - część 3

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • NataliaO 08.01.2015
    Chyba dawno nie spotkałam się z opowiadaniem w którym jest tyle dialogu. Musisz lubić rozmawiać. Wiesz błędy błędami, każdy je popełnia a ja to mase :) ale Twoje dialogi dobrze się czyta. Nie są wymuszone ale czekam na trochę opisów :)
  • Ina 08.01.2015
    Trochę się pogubiłam w Twoich dialogach, bo nie wiedziałam dokładnie co mówi bohaterka a co opisujesz :) Ale spoko. Zgadzam się z NataliaO najwyraźniej widać, że lubisz dużo mówić to dobrze! Mam nadzieję, że kolejne części będą jeszcze lepsze :) I może dasz trochę więcej opisów? Było by fajnie :) Pozdrowienia! :D
  • B.W 08.01.2015
    Dzięki za opinię
  • B.W 08.01.2015
    Ten format mi się udał więc jestem zadowolona niestety znowu zapomniałam o interpunkcji sorry .
    Mam nadzieję że się podobało.
    :)
  • NataliaO 08.01.2015
    Podobało. Ja zawsze zapominam o interpunkcji hehe

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania