"Słowacja"
Jest kraj na Ziemi-zwie się Słowacja,
Przepiękny również jest jak Chorwacja.
Ma piękne lasy, łąki, góry,
Przecudne dzieła architektury.
Jadąc w to miejsce, w ten piękny kraj,
Mijałam po drodze boski raj.
Bóg go stworzył swoimi słowami,
Malując nimi jakby pędzlami.
Kolorów tysiące użył w tym Świecie,
Jak On to zrobił?- nie ogarnięcie.
Przed mymi oczami zielone widzę barwy,
Natura odsłania mi swoje skarby.
Widzę rolników ciężką pracę,
Jestem ciekawa co jeszcze zobaczę.
Po dwóch godzinach przyjemnej jazdy,
Widzę zamek co błyszczy jak gwiazdy.
Stoi na szczycie jednej z góry,
A jego wieże dotykają chmury.
Z jasnego kamienia jest zrobiony,
Ma mury obronne, z każdej strony.
Spacerkiem idę w kierunku zamka,
"Co będzie w środku?"- to niespodzianka.
Doszłam powoli pod wielkie mury,
Podnoszę głowę i oczy do góry.
Widzę pod nimi jak jestem mała,
A praca ta ludzka jest doskonała.
Ludziom Bóg dał różne dary,
Dał też każdemu ręce do pary.
Przodkowie nasi z nich skorzystali,
I chociaż wydaję się że byli mali,
Ciężko pracując we dni i w nocy,
I korzystając z Bożej pomocy.
Razem ramię w ramię pracowali,
Ogromny zamek wybudowali.
W Słowacji na górce, na pustej polanie,
Stoi krzyż duży a na nim Tyś Panie.
Podchodzę do Ciebie powoli i skromnie,
Wisisz na krzyżu lecz mówisz do mnie.
Ja bardzo wytężam swój słuch,
I słyszę jak mówi Twój Święty Duch.
Stoi kapliczka też na tej polanie,
Uklękłam przed Bogiem na swoim kolanie.
I patrząc słucham co mówi do mnie ma Dusza,
Bo Twa obecność tu ją porusza.
Dusza ma mówi: "o Dobry Boże,
Twa miłość każdego dosięgnąć może.
Proszę daj łaski Tacie i Mamie,
Błagam Cię klęcząc przed Tobą Panie.
W opiece swojej zawsze ich miej,
Wysłać Aniołów do nich proszę chciej.
Udzielaj im Panie swojej pomocy,
W każdej chwili dnia- w dzień jak i w nocy.
Twe błogosławieństwa niech na nich spadają,
Niechaj się rodzice dobrze mają.
Oddalaj od nich proszę cierpienie,
Dawaj im Boże swe pokrzepienie."
Wysłuchał Bóg Wielki prośby me,
Dając na drogę błogosławieństwo swe.
Poszłam więc w podróż swą dalej,
Czuję się dobrze, było wspaniale.
Schodząc z polanki ,spod krzyża, kapliczki,
Czuję jak rumienią się moje policzki.
Ciepłe, rumiane jest lico me,
Bo Słońce daje mi promienie swe.
Stanęłam u podnóża górki,
Bo widzę, że maleńkiej dziurki
Zimna, czysta woda do góry wybija,
"Boże jak cudnie na Słowacji czas mija".
Spotkałam też Boga w słowackim klasztorze,
Którego mury zwiedzić każdy może.
W pięknej katedrze zrobionej przez ludzi
W modlitwie miłość do Boga zawsze się budzi.
Na koniec dnia do Źródła przybyłam,
Bo po zwiedzaniu się bardzo zmęczyłam.
W ciszy godzinę siedziałam,
I piękne cuda doświadczałam.
Jaskółek w koło mnie wirowanie,
Dawało pozytywne wibrowanie.
Latanie ich było kojące,
A także bardzo zachwycające.
Dziękuję Bogu za cudowny dzień,
Że troski moje odeszły w cień
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania