Slyszę krzyki pańskich krów
Krowy na golasa biegają na wsi
Szukać pszenicy żniwa tam są gościć gości gościnność gościa.
Krowa się przygląda. O ten koleś ma farta jak ja jeździec bez niego jak ja nic nie warta? Trzeba to zmienić rach ciach ciach i to szybko, szukać beczek i po nich chodzić.
Chuligan szuka małej krówki bydlę to jest ale trudno powiedzieć krówka krówką.
Zarąbię drewno moją siekierą. To jest moc, pałer kurwa litr tej wódki dobrze chula.
Po cuksa.
Iść muszę teraz szukać deskorolki z garbusowym litrem pana wódeczki, co pan jest na wieczorynki.
Chuligany się dopatrują; o co kaman, o co bydło?
Toż to gówno nic nie warte, świeczka zgasła, wódka wyparowała.
Beata szukała - nic nie znalazła.
Jednak szukając można znaleźć niewiele. Ukradkiem podchodząc już znajdziemy wiele. To są czary stulecia.
Niby nic, jednak coś. Coś co kurwa jest coś warte, coś co wódka by wypiła. A spirytus nie pożałował, w końcu też jest mocny. Oah.
Szukać deskororolka potrafi, gorzej z czuciem. Szukac wtedy nie potrafi; gdy wypije litry wódki pożałuje jak tej furtki.... szuka oleju lecz go nie znajdzie - ojeju.
A teraz te długie wersy smutkiem przepełnione czas zakończyć jak woda ogień. Lecz gdy woda wyparuje płomień zaczaruje a popioły się pojawią i tak przy ognisku kończę bialy wiersz.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania