Smak jednego dnia

Jeden dzień

szczerze spędzony z mym Bogiem

nieludzko zatem czas postawiony

na głowie

 

bo sprawy dzienne, kłujące igły przypomnień

jak pył na wietrze ulecą,

zapomną o mnie

zakupy, rachunki, auto do tankowania,

to, co w gorączce, bez Boga, lub z innym, lub zamiast

pędzące buty na rzepy bo, z braku czasu,

sznurówki zmarły wśród jęków pośpiechu, grymasów,

obiady, choć wspólny stół znowu pusty

przy zupach z sieci, obojętności zbyt tłustej

wszystko zapyta o cel tego pędu na co dzień

zatrzyma czas dotykiem serca na głodzie

wśród rytmu dnia, wśród niestrawności sumień

znów nada sens

bo Bóg inaczej nie umie

 

Nieludzko zatem czas postawiony na głowie

dziwactwa szepnie i nielogiczność podpowie

by oczy zamknąć, i usta, i uszy zatkać,

by siebie jedynie i Boga mieć odtąd za świadka

by przez dzień cały trzy razy ruszyć powieką,

doświadczyć znów Obecności

 

choćby z daleka

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • zuraw 7 miesięcy temu
    Cudny❤️
  • Polaroid 7 miesięcy temu
    Dziękuję :)
    Z pozdrowieniami
  • TseCylia 7 miesięcy temu
    Bardzo dobry tekst, głęboki.
  • Polaroid 7 miesięcy temu
    Serdeczne dzięki
  • ireneo 7 miesięcy temu
    Bełkot chamska koronko. Masz boga bez wiary, tak na wszelki wypadek. niestety on o tobie nie wie Lepiej, za chamstwo przeproś go teraz, bo na sądzie będzie za póżno na pokukutę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania