,

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Szudracz 14.10.2017
    Czytając można za Tobą podążać, w ożywionych wspomnieniach. :) 5
  • MarBe 15.10.2017
    W pełni zasłużone podziękowania za opowiadanie dziecka, jak wspaniale było kiedyś w czasie lata na wsi. Dziś już nic nie przypomina tamtego wiejskiego życia, a najbardziej oprócz ludzi brakuje tamtej kuchni i w pogoni za byłym staję przy garach. 5)
  • refluks 15.10.2017
    "w pogoni za byłym" pięknie napisane.

    To był cudowny świat. Oddałbym połowę pozostałego mi życia, by choć na kilka godzin znaleźć się w tamtym świecie. Żeby na powitanie mnie wybiegł Murzynek, kundelek ujadający i skaczący jak piłeczka, żeby wejść do domu, w którym mój ukochany dziadek Kazimierz ćmił papierosa przy stole, a babka Władysława przy kuchni na węgiel mieszała w garnkach. Do nich, rodziców mojego ojca jestem podobny, oni nauczyli mnie doić krowę, że króliki uwielbiają mlecze, że marchew najlepiej siać na miejscu, w którym rok wcześniej buraki, jak odcinać te i owe warzywa.
    A w tym roku przyjechała na Mazury znajoma z synkiem dziewięcioletnim, wzielim my, znaczy ja z moja połówką, go zagarnęli na kilka dni. Jezusie Nazareński! Zaraz po przyjeździe przeciurał lodówkę i zakomunikował, wcześniej jebnąwszy lodówki drzwiczkami, że nie ma w niej nic. On chce nagetsy, piccę i jakieś tam pierdolniki słodkie, następnie uruchomił kanał z japońskimi kreskówkami i rozłożył się na wersalce. Oglądając ten badziew przypominał pacjenta z uszkodzeniami neurologicznymi: bezruch kompleksowy i otwarta japa. Z moją przemocą domową ustalilim, że tak dalej być nie może.
    Zagonilim młodego do współrobienia racuchów, uruchomilim w komputrze „Akademię Pana Kleksa” onlajn. Szok niesamowity.
    Moja połóweczka opowiedziała mu o Janie Brzechwie.
    Następnego poranka przybiega katastrofa z tabletem i za lektorem recytuje o dziku dzikim.
    No jaki ja byłem szczęśliwy!
    Dzwoni tera i recytuje wiersze i śpiewa utwór ten
    https://www.youtube.com/watch?v=F8wRSN_ZatQ
    A mnie łezy spływają.
    A i lęka mam czy mu aby nie wpierdolą na podwórku za te zamiłowania, co mu je zaszczepilim.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania