Smalec ze świni skropiony cytryną

Obudziłem się w południe, zobaczyłem mojej mamy suknię

Wzbudziło to wspomnienia, które wyszły z cienia, dzięki południowemu słońcu.

Wzbudziło to wspomnienia o letnim obiedzie.

Wzbudziło to wspomnienia o żółtym serze.

 

Najlepsze jednak wspomnienie to o smalcu ze świni, skropionym cytryną.

Jest to miłe wspomnienie, a zarazem smutne.

Przypomniało mi radość i śmiech, którym nie było końca.

 

Teraz tego już nie ma, teraz jestem sam.

Ale mimo tego zdarza się tak, że obudzę się w południe,

Że zobaczę tą piękną mamy suknię,

Że przypomnę sobie o smalcu.

 

Ale teraz już nikt nie skropi go cytryną.

Teraz jestem sam.

Mimo to wspomnienia zostały.

To one pozwalają na dalsze me życie.

Dzięki nim, mogę pamiętać o smalcu z cytryną.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • ireneo dwa lata temu
    Zasmrodziłeś tym sadłowym wspomnieniem klimat wierszowankowej komnaty, w dodatku zaraz stanęły mi przed oczami dwie brukselkowe Beaty.
    Kieruj się na północ z tą piękną prozą.
  • PatrycjuszKR dwa lata temu
    Pięknie napisane, smutne a zarazem szczere
  • Rabarbar dwa lata temu
    tak jest

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania