Smalec ze świni skropiony cytryną
Obudziłem się w południe, zobaczyłem mojej mamy suknię
Wzbudziło to wspomnienia, które wyszły z cienia, dzięki południowemu słońcu.
Wzbudziło to wspomnienia o letnim obiedzie.
Wzbudziło to wspomnienia o żółtym serze.
Najlepsze jednak wspomnienie to o smalcu ze świni, skropionym cytryną.
Jest to miłe wspomnienie, a zarazem smutne.
Przypomniało mi radość i śmiech, którym nie było końca.
Teraz tego już nie ma, teraz jestem sam.
Ale mimo tego zdarza się tak, że obudzę się w południe,
Że zobaczę tą piękną mamy suknię,
Że przypomnę sobie o smalcu.
Ale teraz już nikt nie skropi go cytryną.
Teraz jestem sam.
Mimo to wspomnienia zostały.
To one pozwalają na dalsze me życie.
Dzięki nim, mogę pamiętać o smalcu z cytryną.
Komentarze (3)
Kieruj się na północ z tą piękną prozą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania