śmieję się z zabieganego czasu od czasu do czasu
jest zbyt późno
na poranną kawę
miasto zbliża się nieubłaganie
słońce błądzi między taflą nieba
a błotnistym obłokiem kałuży
zmieniam obiektyw
każda para oczu gubi się w na ulicy
spoglądamy na siebie ostatecznie
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania