śmierć - kolorowa wyobraźnia
Nie jestem pesymistką, kocham swoje życie.
Lecz gdy myślę o śmierci to nasuwają mi się myśli;
do czego to wszystko tu na ziemi prowadzi,
mam o coś zabiegać, a potem nagle to zostawić?
Nie jest tak łatwo dojść w tej sprawie do właściwego wniosku.
Śmierć mnie ciekawi, nie zaprzeczę.
Nie boję się bólu. Nie to dla mnie straszne.
Martwię się, co by było z ludźmi, których tutaj zostawię.
Cierpienia swojej rodziny nawet nie chcę sobie wyobrażać.
Czuję też lęk przed samotnością w momencie umierania.
Śmierć – temat bardzo rozległy, mało o niej wiemy.
Kiedy mnie czeka? - nie wiem i nie chcę wiedzieć.
Wiem o niej jeszcze, że zbiera wielkie żniwa.
Każdy z nas odejdzie i to pewne.
Rodzimy się,
żyjemy
umieramy.
Od zawsze tak jest i będzie – rzecz jasna.
Nie chcę by złapała mnie jakaś choroba straszna,
w wypadku tragicznym też nie chcę brać udziału.
Chcę umrzeć ze starości – śmiercią naturalną.
Nie podoba mi się to, jak jest przedstawiana śmierć.
Zamiast zjaw, straszydeł, można pokazać ją kolorową, jasną, czystą.
Potraktować ją jako kolejny etap życia, a nie jego koniec.
Jedno jest najciekawsze;
na ziemi ważne są dobra materialne,
w niebie – nie będą miały żadnego znaczenia i każdy będzie równy.
Komentarze (3)
5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania