Śmierci nie wierzę
W śmierć bezecną nie wiérzę: wszak zawsze to inny
Ginie światu/ a przesąd: káżdy umrze/ gminny
Z dála chodźi ode mnie: iuż niech iedén wiérzy
W co zapragnie i metrem trumnę sobie miérzy.
Káżdy umrze? Dowody? Bo zmárli nie wszyscy/
Eljasz Enoch/ mężowie Bogu bardzo bliscy/
Do nieba żywcem wzięći śmierći nie zastáli/
Któréy: idę o zakład/ ani się też báli.
Powiész sén śmierći uczy/ prawyś: na to zgoda/
Lecz czy snu zgon obrázem? Iuż lepiéy wygoda
I po trudźie spoczynek/ a sénne widzénia
Niczym lampa/ grobowe rozprászaią ciénia.
A gdy Pan z Nieba przyydźie królować lat tyśiąc/
Téż nie każdy postradá żyćie/ na to przyśiąc
Mogę Jana w Patmosie objawioną xięgą/
Nikt z wiérzących nie wzgardźi podobną przysięgą.
Zatém przyydź już królestwo: rozłamćie pieczęćie/
Ucho ćwiczę/ by gromnych trąb usłyszeć dęćie:
W śmierć nie wiérzę/ lecz z nią się trzeba liczyć przećie/
Z martwych wstánę gdy trzeba/ tak jak wy wstániećie!
Komentarze (14)
Pozdrawiam ?
Gdy niewinne odchodzą po cichu, ajemnicy
Pozdrawiam ?
Teraz napisz coś o chędożeniu w tym archaizowanym stylu:). .
Trzynastej Xięgi nie przebiję, ale coś w stylu czarnoleskim, bo Jan nie mógł wszystkiego.
Dzięki, pozdrawiam ?
Pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania