Smutek mnie przytłacza.

Siedzę tu, w moim małym pokoju. Samotność i ciemność mnie przytłacza. Zza drzwi słychać mamę, która kłóci się przez telefon. Jestem na łóżku piętrowym, od tyłu otula mnie ściana w plakatach psów, od góry sufit, od dołu materac, a ja przykryta kocem i obwinięta szlafrokiem z kapturem jak jelonek słucham. Słyszę nie każde słowo, wyrazy staram się sklecić w całość. Duszno mi i gorąco. Odkrywam miękką płachtę, wyrazy słyszę wyraźniej. Słyszę jak mama z nerwów stuka palcami o stół. Przykrywam się z powrotem. Nie chcę tego słyszeć. Strach zaczyna mnie ogarniać. Szukam poduszki - mam! Kładę się, odpoczywam, uspokajam się. Jestem smutna. Moja mama też, w dodatku jest też zdenerwowana i bliska łzom. Koniec! Wstaję z łóżka, schodzę na dywanik. Słucham, wracam z powrotem, kładę się, płaczę. Za dużo wiem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • witold 07.04.2017
    Napisz dlaczego córka aż tak przeżywa stres matki i przed czym chce się schować pod miękką płachtą, czy aby naprawdę powinna się bać?:)
  • Bio 07.04.2017
    Hihi...o to chodzi, że nie wiadomo. Albo się domyślisz, albo wyobrazisz sobie swój powód. Pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania