smutek odejdzie jak ból

smutno mi boli w środku

odpływają z falą myśli

uderzają o brzeg skroni

cisza co trwa niesie smutek

 

zamyka drzwi trzask okiennicy

wybudza płytkie sny noc wiecznie trwa

zakrywam oczy by się nie obudzić

każdy dzień jak ciężar na barkach

 

dźwigam krzyż za dwóch

idę upadam wstaję

ktoś dodaje mi sił

słabi nie mają szans

 

pozwól wytrwać trudny czas

pozwól powitać cię w drzwiach

na stole kwiaty ciepło herbaty

dotyk dłoni koi wszystkie niepokoje

 

zostań na chwilę niech trwa

na wieki razem każdym dniem

odejdzie smutek koszmary

w rozmowie utopieni nie chcemy spać

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania