Śniadanie do Łóżka
Czerwona koronka. Jej intensywny kolor, budzi mnie po raz kolejny. Delikatna woń twojej bielizny, nie pozwala zamknąć oczu.
Kusisz delikatnymi ruchami bioder, przeciągając się niczym kot. Zbliżasz się do swojej ofiary, stawiając kroki delikatnie i z gracją. Dzisiaj to ty jesteś łowcą, zaspany "myśliwy" opuścił swoją rolę...
Dłonie rozpływają się na twoich biodrach. Głaszcząc delikatną skórę, czuję pojawiającą się dreszcze, jakby rażona prądem, słyszę delikatny jęk, niewinny i niespodziewany.
Lądujesz na moich kolanach, mimo pościeli czuję cię tak mocno. Nasze spojrzenia splatają się w magicznym uścisku. Iskrząc niczym ścierające się krzemienie. Usta lądują na twojej szyi, niczym wampir wpijam się w twoją ciepłą skórę, kolejne wyładowanie i następne. Ściągam twoje włosy i w końcu nasze usta spotykają się na wspólnej ścieżce. Delikatnie przygryzasz moje wargi, czuję w Tobie To rosnące napięcie. Jakbym był kawałkiem ciastka z wisienką schowaną w ustach.
Komentarze (2)
"Jej intensywny kolor, budzi mnie po raz kolejny" - bez przecinka, bo nie ma tutaj czasowników ani wyliczeń, niczego, co trzeba by rozdzielać
"Delikatna woń twojej bielizny, nie pozwala zamknąć oczu." - to samo
"czuję w Tobie To" - tutaj troszkę za wiele dużych literek się wkradło :) W opowiadaniach Cię, Tobie, itd. piszemy z małych liter, chyba że mamy do czynienia z listem, Bogiem, gloryfikacją itd.
A ja do tego tekstu nie mam większych zastrzeżeń, całkiem mi się podoba - zwłaszcza to, że niczego nie podajesz wprost, posługujesz się ślicznymi aluzjami, które dodają takiej intymności i pikanterii. No nie wiem, może jestem jakaś spaczona, ale zostawiam 4,5 czyli 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania