śnieg

I tam

i tam

tam na pewno pada śnieg

 

prowadź zawsze

przez rozstaje niewiadome

 

wiem że spotkać ciebie

mi jest już nie dane

a gdy schowam już spalony

czarny list

zgnije ze mną

potnę się kawałkiem kartki

zgnije ze mną

i zakończę żywot swój

 

i tam

i tam

w tej otchłani nieskończonej

spotkam się z czym na kształt

zrozumienia

precz z sumieniem

precz z czymkolwiek co mnie zna

tam zostanę z sobą z bielą

tylko ja

 

powiedziałam dzisiaj przyjaciółce zło

bo skrzywdziła mnie naprawdę

swoją grą

ja odpłacić chciałam się

jak sprawiedliwa

ale nie mam już niczego

- nieszczęśliwa

 

lecz to życie chyba dało nową lekcję

że spotkałam się z myślami

w poczekalni

i zamknięte były drzwiczki

na trzy spusty

i musiałam zostać z nimi

samiuteńka

 

i tam

i tam

spadł już śnieg

i oglądam go kolejny cały dzień

i spoglądam na tę zimną jego twarz

wciąż dotykam

nic nie czując

ciągle marzę

 

krajobrazy najspokojniej mówią zimą

kiedy buty znowu skrzypią całą mną

i zataczam koła większe

widzę ślady

czyż nie piękne

życie to

jest tylko grą

 

napotkałam raz jedyny tam przechodnia

tam gdzie dawno już nikogo

nie wpuszczałam

i zaczęłam słuchać niby od

niechcenia

lecz wiedziałam

że chcę tego

zrozumienia

 

słowa mają czasem wielką moc

aż za wielką by ogarnąć mógł to kto

i tak myślę nad tą bielą

i nad zimą

najspokojniej jest gdy w końcu spadnie śnieg

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Niepozorna 30.08.2016
    Najbardziej spodobała mi się ostatnia zwrotka... Wiersz mi się podoba c;
    5
  • little girl 30.08.2016
    Dziękuję :)
  • Julsia 01.09.2016
    Spodobały mi się dwie ostatnie zwrotki. Idę jeszcze raz czytać, zostawiam 5 :)
  • little girl 01.09.2016
    Dziękuję ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania