Śniewid
Sązorze, niebabielmem pokryte jak bajkradł,
co skradawmik wszelkiełki roślin.
Albotamy, poprzeznieniby.
Szepliwą mgłą snują się cienistki,
w półpamiętność chmur.
Senotka — wcichobłyskwnikach.
Sązorze, niebabielmem pokryte jak bajkradł,
co skradawmik wszelkiełki roślin.
Albotamy, poprzeznieniby.
Szepliwą mgłą snują się cienistki,
w półpamiętność chmur.
Senotka — wcichobłyskwnikach.
Komentarze (8)
Wydaje się znajomy z lekkką nutą świeżości.
Albo to tylko wiosna...
:]
To bardzo dobrze, że poszedłeś dalej, że nie rozłożyłeś bezradnie rąk, że szukasz, smakujesz i po prostu idziesz w nieznane, choć znane, nowe, choć stare, świeże, lecz przykurzone.
Bo o to chodzi, by się nie zatrzymywać.
Powodzenia w tym nowym, niszowym kątku, zakątku.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania