Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Sny Harkenona: Wycisz
Czy wie pani jak to jest, być gdzieś gdzie się nie jest? W jednym momencie, zejść najgłębiej jak to możliwe. By zobaczyć i poczuć inaczej. Gdy moje myśli bywały za głośne, potrzebowałem czegoś do naprawy, moje pięknę coś by mnie zniszczyć, by zanrukować głębiej. To o czym myślałem stało się niczym. To o czym marzyłem przestało isnieć. Chciałem przygody. Chciałem zejść jeszcze niżej. By zobaczyć wiecej i mniej jednocześnie. Tak bardzo szedłem w kierunku czarnej parpatacji. Nic nie mogło mnie powstrzymać gdy moje zmysły przestały istnieć. To było piękne uczucie. Moje myśli przestały mieć jakikolwiek impakt na moje życie. Rzeczywistość stała się spowolniona. Moja głowa ruszała się powoli, a każdy ruch gałek ocznych zabierał mnie w inne miejsce.
Tak śliczne. Czemui nie mogę do ciebie dojść bez mojej naprawy? Dlaczego musisz się przede mną skrywać? Jestem tylko człowiekiem, co sprawia we mnie obrzydzenie, dlaeczego musiałem żyć jako człowiek. Chciałbym na zawsze zamknąć oczy i przestać myśleć. Jest to tak potężne. Nie mogę z tym walczyć. Gdy sięgam po swoje lekarstwo, nurkuję głębiej w moją psychikę. Jestem w miejscu, którego nie mogę opisać. Jakbym był w tym samym miejscu ale w niezliczonej liości razy. Każde dotknięcie mojego czoła, moich oczu, otwiera nowe drzwi. Jestem sobą ale w świadomości kogoś innego. Ale kim tym ktoś innym jest? Nigdy nie dane mi będzie się dowiedzieć. Może jestem to ja po śmierci. Moja podświadomość walcząca z tym co jest zapisane w rzeczywistości jako obecne. Więc stoję tutaj na krańcu świata, widzę tylę rzeczy jednak żadna z tych nie ma żadnego sensu. Może potrzebuję więcej naprawy. Naprawy mojej psychiki. Chciałbym doznać wszystkiego i doznać co jest możliwe w mojej ludzkiej skorupie. Zadaje sobie pytanie, kto jest tym kto piszę to. Bo czym jest „to” jak nie niczym sprowadzonym do czegoś przez moje myślenie. Nie czuję wiatru, nie czuje presji, nie czuje fizyki. Jestem czymś co unosi się w niczym. Moje kończyny są takie wolne. Moje myśli są takie przyjemne. Nie interesuje mnie już co wprowadza we mnie negatywne emocje. Nie muszę już czuć się przez kogoś kochany. Nie muszę już wiedzieć że jestem wartościowy. Zostaje tylko ten obcy nurt w jakim się znajduję dokąd mnie zabierze, czy zabierze mnie? Nie wiem lewituje w przestrzeni, nie czuję niczego, potrzebuję więcej naprawy. Pogadajmy o tym razem, co srprawia że żyjesz, co sprawia że chcesz żyć i co sprawia że czujesz potrzebe żyć. Co jeśli po śmierci jest to co chce? Czemu zatem nie mogę się uśmiercić? Bo zostaje przy mnie uczucie i myśli o bliskich o tych ludziach, którzy mają mnie gdzieś indziej. Cii wszyscy moii koledzy co im życie dało czego ja nigdy nie doświadczyłem. Dlategoi stoje przed czernią i proszę być zabić mnie w końcu bo jak długo można żyć jako więzień cierpienia, przyktuty do życia. Nie chće już czuć, nie chcę już widzieć. Zanurkuj mnie w przestrzeń nie do osiągnięcia. Każdy wydaje w życie esencje, w rzeczywistość swoją część. Tym jest właśnie dlatego cierpienie, zrodzone z człowieka przekazane dalej. Bo każdy z nas chce z tym skończyć, a jednyną przeszkodą do masowej eksterminacji jest nasza świadomość. Zabić świadomość, niechaj zostną nasze pierwotnę uczucia. Już nidy nie poczujemy, tego co negatywnym dla nsz może być. Bo ja chce tego, ale nie mogę tego mieć. Dlaczego? Co o tym decyduję że żyję moję życie jak żyję. Wystarczy tylko wyciszić myśli. Wtedy jest zero, kompletne zero, Nie jestem kim byłem bo byłem niczym. Stanę się czymś gdy utopię się w myśli. Dlaczego nie mogę mieć tego co pragnę. Dlaczego musze tylko oglądać to o czym pragnę. Dlaczego nie mogę umrzeć w spokoju. I przestać myśleć o rzeczach których nigdy nie osiągnę. Boże kimkolwiek jesteś dlaczego sprawiłeś że musimy żyć. Dlaczego nie mamy guzika by wyłączyć nasze życie. Jesteś niczym tak samo jak ja niestem niczym w przestrzeni niczego. A coś staje się czymś gdy tylko nasza nicość sprawi że tak się stanie. Moją nadzieją jest to by umrzeć od nurkowania, tak głeboko w mój umysł.
Więc powie mi pani teraz dlaczego, nie mogę po prostu, zamknąć oczu i spać?
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania