Sonet – 63
(Patrz teraz listek nie drgnie, ptaszek nie zaćwierka
Rozprute kamienice dowodem ich męstwa
Czas się znowu zatrzymał i słychać syreny
Obraz serca Polaków, co biją z podziemi)
~*~
Gdy zawrzasnął Niedźwiadek rozpękło siedlisko;
Niosła echem w okowach niespokojna sfora.
Gilzy kresu huknęły przyzwoleniem Bora,
Uderzając w hakenkreuz, wszem obce skupisko.
Na początku Żoliborz, potyczki Żniwiarzy,
Później Wola, Śródmieście, (przy lotnisku fiasko).
I powstali heloci, obudzili miasto,
Zawiadiacki organizm o łagodnej twarzy.
Choć na ubój posłani niezdjęci odwagą.
Mimo wściekłych walkirii, co żarły ich mięso,
Ta drobnica kwitnąca chciała paść zwycięsko.
"Dziś niczym — jutro wszystkim"! krzyczeli broń gładząc.
Nikt już ich nie powstrzyma, za dużo w nich wiary
Tylko słów zabrakło: "mierz siły na zamiary".
Komentarze (60)
Poza tym miałam na myśli Dzieci Walczące, a nie dowódców.
W każdym razie dziękuję za komentarz.
No i jeszcze forma sonetu 13 – to. Też trza pokombinować.
Pozdrawiam:)↔%
hahaha
Dziękuję, Dekoś, za czytanie.
Pozdrawiam.
A są na opowi?
Drugi-(Wiklina)-nie wiem, czy wtedy zerkłaś:)
Wikliny nie komentowałam, zapoznam się i zostawię komentarz, ale już nie taki fajny, jak pod utworem Kłosy mądrości :)
E tam... golnę sobie musowo, setkę musu z melisy i jakoś przetrwam smutek:)
Jeśli chcesz pomagać autorom, to nie możesz pisać enigmatycznych komentarzy. Chyba, że nie chcesz pomagać.
W każdym razie dzięki.
Mierz zamiar podług sił. Bo zamiar zdecydowanie przerósł siły.
Tu jest akurat podane romantyczne wezwanie Mickiewicza, a romantyzm nie jest najlepszą ideą do organizacji zrywów niepodległościowych.
Ale co ja tam wiem, pusty łeb :)))
No, a czego sie spodziewałeś, że będę ci klaskała i wklejała roześmiane emotki?
Mickiewiczowski romantyzm jest bliski mojemu sercu. Myślę, że ówcześni rewolucjoniści byli właśnie romantykami...
Dziękuję za komentarz.
~~~
Ten wiersz na pewno nie jest idealny, ale nie chciałabym w nim niczego zmieniać. To moje serce pisało, a rozum stał obok...
Nie pierwszy raz zresztą.
Ówcześni rewolucjoniści byli romantykami i wiadomo jak się to kończyło.
Naiwny romantyzm jest naszym przekleństwem narodowym, a ty go właśnie gloryfikujesz.
Utoczonej krwi przez takich głupków wystarczy temu narodowi.
Podobnie jak cierpień przysporzonych przez oszołomów.
Duszę to sobie do żelazka wsadź.
Napisałeś do kogoś innego komentarz, a skierowałes do mnie? Doprawdy dziwne...
Ale było i minęło. Internety kręcą się dalej.
Takie jest moje zdanie.
Amen.
Aby nigdy się nie powtórzyło.
Tego właśnie oszołomstwo nie umie.
Po prostu nie chciałem pisać pod postem oszołoma.
A w tej uwadze nie było nic złego poza info, że co pokolenie rodzi się określona ilość ludzi z o odmiennej orientacji.
To cię w jakiś sposób obraziło?
Nie bądź śmieszna.
Dadzą rozkaz WALCZ!, to młodzi pójdą na śmierć, bo tak czy siak dostaną kulkę czy od swoich czy od wroga...
Napisałeś o pustych łbach do mnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
To co innego mogłam pomyśleć?????????!
Ty nie bądź śmieszny i się nie wykręcaj, jak robią to INNI...
I koniec gadki, bo muszę iść.
To ty napisałaś wtedy i zupełnie nie rozumiałem o co ci chodzi.
Polityka jest sztuką osiągania celów, a nie wystawiania narodu na rzeź.
Jak jesteś taki mądry (historyk), to może zajmij się polityka zamiast marnować czas na podrzędnych portalikach...
Znowu się wykręcasz...
Jakie to śmieszne.
Aż smutne.
Mamy dwie sprawy. Po pierwsze powstanie warszawskie było tragicznym wydarzeniem. Z punktu widzenia wojskowości było zbrodnią. Wystawieniem bezbronnej ludności cywilnej na rzeź. Brak pomocy ze strony aliantów ( nie mieli gdzie lądować z zaopatrzeniem) przez Stalina ( zakazał lądować po prawej stronie Wisły).
Z drugiej strony nie mylmy zbrodniarza z ofiarą, to Niemcy prowadzone w obłąkańczym pochodzie dokonywały tych zbrodni. I odpowiedzialność leży po stronie hitlerowców.
Gdyby nie było powstania, łatwo byłoby Polsce insynuować współpracę z Niemcami w mordowaniu Żydów i Cyganów ( Roma i Sinti).
Powstanie zbrojne, było zatem tragicznym sprzeciwem wobec zła. Heroicznym aktem, które z punktu widzenia militarnego i politycznego było niepotrzebne.
Z punktu widzenia moralnego, było potrzebnym aktem sprzeciwu wobec tyranii zła. Aktem odważnym i z tego punktu widzenia, należy się IM szacunek i pamięć.
Brak powstania wcale nie byłby poczytany jako współpraca.
Cała okupacja dowodziła czegoś innego.
Stalin nie pomógł powstaniu (a później tak, aby je podtrzymać) bo miał swoje cele.
SWOJE, a nie cele Polaków.
I te cele osiągnął naszym nieprzemyślanym zrywem.
I jeszcze na dodatek rękami Niemców, czyli sam miał czyste.
Pięknie mu się podłożyliśmy. Szkoda tylko, że kosztem 200 tys ofiar i niewyobrażalnych cierpień.
Polityka to pragmatyka, a nie wyrazy wdzięczności za "Wolność naszą i waszą"
Anglicy równie dobrze to pokazali.
Polskiej i Niemieckiej.
I nie staliśmy na przegranej z góry pozycji, gdyby sojusznicy wypełnili swoje zobowiązania, a my nie rozłożylibyśmy tak frontu.
A był fatalnie rozłożony własnie ze względu na oczekiwania wobec sojuszników.
Nie uprawiaj demagogii i erystyki.
Żegnam.
Ci wypełnili swój obowiązek z honorem i dali z siebie wszystko, a nawet więcej.
Ale wypada mieć oczekiwania od przywódców.
To oni wysłali tych chłopców na niepotrzebną śmierć, a miasto skazali na zagładę.
Życzę dużo radości w godzinie W
Bór - Komorowski to tylko bardzo mierny dowódca, który przed wydaniem rozkazu powinien zrobić prawidłowy bilans.
Zrobił zły czym udowodnił, że żaden z niego dowódca, czy polityk.
A to się wtedy zazębiało.
Nie bez kozery Anders chciał go oddać pod sąd wojenny za decyzję o wybuchu,
To co się wpieprzasz?
Znowu tworzysz własną rzeczywistość, aby szkalować innych.
Przełam się i idź do specjalisty.
Przy tobie to ja jestem oaza zdrowia.
Dla mnie Bór to dowódca szczebla batalionu i tymże pewnie by dobrze dowodził.
Ale nie 400 tys armią w skrajnie trudnych warunkach okupacji.
Rowecki nigdy by nie podjął takiej decyzji.
Choćby z powodu zakazu jaki Bór dostał od Naczelnego Wodza.
Wojskowy, który nie wykonał rozkazu, skazał miasto i ludność na zagładę, a dziś ma ulice.
Typowo polskie.
Przy tobie na pewno.
sonet
a kigja o mnie napisala ze jezdem idjotą
oj smutno mi
oj oj
Nawet gdyby nie padł rozkaz wybuchu powstania /do czego podpuszczał Stalin/ wybuchłoby ono samoistnie - trochę później, bo kto komuś kto morduje, poniża trzeba w końcu przyjebać. To było niepisane porozumienie. Stalin wcielonych AK-owców wysyłał na rzeź na przyczółek czerniakowski i w okolicach Góry Kalwarii. Dzięki Niemcom miał po wojnie nieco oczyszczone przedpole do zaprowadzania swojego ładu. I tak by wymordował tych ludzi. Już w czasie powstanie tworzył na Pradze obozy filtracyjne. Miał dosyć sił by ewakuować ludność Warszawy. Al epo co, skoro nie ewakuował Leningradu, Stalingradu.
Porażające jest to, że pisze się o winie dowództwa a nie bestialstwie Niemców, cynizmie Stalina i obojętności Zachosu, by nie tracić ważniejszego sojusznika. Wstyd jeżeli tak mówią Polacy.
Stalin był „genialnym przywódcą”, „nauczycielem ludów”, „najlepszym kołchoźnikiem”, „chorążym pokoju”, „tytanem myśli”, „koryfeuszem kultury”, w końcu i „wielkim językoznawcą”. Badacz kultu Stalina w samej tylko powojennej Polsce doliczył się 336 tego typu określeń – sowiecki przywódca był dosłownie „wszystkim wszystkiego”.
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/11/06/najbardziej-absurdalne-przejawy-kultu-stalina/
Kigja, piątak za sonet, to trudny gatunek - temat podniosły, sonetowy i to najważniejsze ?
Dziękuję bardzo :)))
Zdrówka!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania