Sobotnica
Krok za krokiem w deszczowym półmroku
nawdychane smogiem i oparem papierosów
nadchodzą by z mężczyzn robić idiotów
szczebioczą pod nosem i śmieją się w głos
usidlą dziś kogoś
marny jego los
władzę trzymają w swoich długich nogach
poruszają nimi hipnotyzując
kręcąc udami wabią do sieci
czekają aż wygrają aż ktoś gdzieś przeleci
to ich wygrana to jest ich cel
ale ta noc już kończy się
trzeźwieją dziewczynki z sercami małymi
chcą sobie przypomnieć kim kiedyś były
że nie dawały i kochać chciały
bardziej duszą mniej komnatą
siedzą płaczą
a pijany przechodzień rzuca w nie szmatą
Komentarze (7)
Chyba brak mi dzisiaj (albo w ogóle, ale prędzej, dzisiaj) należytych pokładów wrażliwości.
Tekst sklecony bardzo ładnie, ale aspekt emocjonalny mnie minął.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania