Solmy

Kruszysz mnie, rozdrabniasz jak piasek.

Dodajesz do potraw, posypujesz mną chodniki

i ścieżki, które doprowadziły nas w to miejsce,

tak odległe od wyobrażeń.

 

Znikamy sobie z oczu, choć głowa pozostaje ciężka,

jak kamyk, który wpadł do buta.

Który uwiera i powoduje krwawienie.

 

Kruszysz mnie, sypiesz na ścieżki,

po których chodzimy boso, skoro nie da się już inaczej,

skoro nie ma wyjścia.

Jestem solą w oku, okiem cyklonu,

a ty?

Zaledwie wspomnieniem smaku.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Odrodzony Bóg Słońca 8 miesięcy temu
    jak otworzyłem stronę z tym wierszem, to mi antywirus spam wychwycił...
  • Szalej. 8 miesięcy temu
    Obs
  • Odrodzony Bóg Słońca 8 miesięcy temu
    Szalej. Kiedy termin porodu?
  • TseCylia 8 miesięcy temu
    Bardzo podoba mi się Twój wiersz. Niebanalnie, ciekawie.
  • Szalej. 8 miesięcy temu
    Dzięki!
  • Grafomanka 8 miesięcy temu
    No, wreszcie wracasz do dobrego pisania... cudnie!
  • Szalej. 8 miesięcy temu
    Odzyskuje powoli równowagę. To ważniejsze
  • ireneo 8 miesięcy temu
    "Dodajesz do potraw, posypujesz mną chodniki
    i ścieżki,"
    "Kruszysz mnie, sypiesz na ścieżki,"
    Po co te powtarzanki jakby tow. Jaroslaw K. bełkotał, choć w jego wypadku wytłumaczeniem może być, że bredzi i za brata, a ty ..
    - nie rozdrabniasz jak piasek, ale - na piasek
    Głowa ciężka jak kamyk w bucie? Dopełnieniem bredzenia jest to uwarunkowanie:
    "Znikamy sobie z oczu, choć głowa pozostaje ciężka," Czymże ona tak waży, głupotą bo zazwyczaj sprawne są lekkie, w locie łapiące sens. Toż z powodu ciężkogłowych wielu zasługuje na miano ciężarka albo sztangi, a dwie tu ciężkołebskie wyczytałem
  • Szalej. 8 miesięcy temu
    No dobra.
  • kigja 8 miesięcy temu
    Na Dzień Poezji wiersz!
  • Szalej. 8 miesięcy temu
    Niespecjalnie 😅

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania