Solmy
Kruszysz mnie, rozdrabniasz jak piasek.
Dodajesz do potraw, posypujesz mną chodniki
i ścieżki, które doprowadziły nas w to miejsce,
tak odległe od wyobrażeń.
Znikamy sobie z oczu, choć głowa pozostaje ciężka,
jak kamyk, który wpadł do buta.
Który uwiera i powoduje krwawienie.
Kruszysz mnie, sypiesz na ścieżki,
po których chodzimy boso, skoro nie da się już inaczej,
skoro nie ma wyjścia.
Jestem solą w oku, okiem cyklonu,
a ty?
Zaledwie wspomnieniem smaku.
Komentarze (11)
i ścieżki,"
"Kruszysz mnie, sypiesz na ścieżki,"
Po co te powtarzanki jakby tow. Jaroslaw K. bełkotał, choć w jego wypadku wytłumaczeniem może być, że bredzi i za brata, a ty ..
- nie rozdrabniasz jak piasek, ale - na piasek
Głowa ciężka jak kamyk w bucie? Dopełnieniem bredzenia jest to uwarunkowanie:
"Znikamy sobie z oczu, choć głowa pozostaje ciężka," Czymże ona tak waży, głupotą bo zazwyczaj sprawne są lekkie, w locie łapiące sens. Toż z powodu ciężkogłowych wielu zasługuje na miano ciężarka albo sztangi, a dwie tu ciężkołebskie wyczytałem
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania