Solus in turba

Środek nicości... Po środku nicości...

Nikt nawet w tym sercu na chwilę nie zagości.

Godziny mijają, kolory powoli znikają...

Choć ludzi tłumy, pustka wciąż je goni.

Nikogo przy ramieniu, żadnego słowa,

W ciszy nicości wiecznie pogrążona...

Nie pragnie tego, lecz cóż ma uczynić?

Kolory ciemne i brak już nadziei.

Pusta jest ścieżka, falista jak nić,

A dążyć nią ciężko i brakuje sił.

Nikt nic nie widzi, powietrze coś mówi?

Ciężkie łzy po drodze wciąż gubi...

Dusza przymierza doliny zapomnienia

Na niczym już nie zależy...

Czas tyka jak nieustająca bomba

Powoli zamiera ta dusza

Do ostatniej łzy Solus in turba....

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania