Solus in turba
Środek nicości... Po środku nicości...
Nikt nawet w tym sercu na chwilę nie zagości.
Godziny mijają, kolory powoli znikają...
Choć ludzi tłumy, pustka wciąż je goni.
Nikogo przy ramieniu, żadnego słowa,
W ciszy nicości wiecznie pogrążona...
Nie pragnie tego, lecz cóż ma uczynić?
Kolory ciemne i brak już nadziei.
Pusta jest ścieżka, falista jak nić,
A dążyć nią ciężko i brakuje sił.
Nikt nic nie widzi, powietrze coś mówi?
Ciężkie łzy po drodze wciąż gubi...
Dusza przymierza doliny zapomnienia
Na niczym już nie zależy...
Czas tyka jak nieustająca bomba
Powoli zamiera ta dusza
Do ostatniej łzy Solus in turba....
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania