Sonet Starego Cieśli

Na karku spalonym od słońca

Niosłem całe legiony

Myśli pracą skrwawionych

Do teraz, do dzisiaj, do końca.

 

Dzień mi malował obficie

W brunatne kolory ziemii

Oczy co dziś są czarnemi

I co je podnoszę skrycie.

 

Nie było godziny leniwej,

Godziny i czczej nie było

By wyraz twarzy sędziwej

 

Coś by mi teraz zmyło.

I takim trawałem w pogoni,

Za chlebem i uściskiem dłoni...

Następne częściSonet J. Skawińskiego

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Grisza 2 miesiące temu
    Znajdź i popraw błędy. W obu wierszach.
  • Patrycy 2 miesiące temu
    Skoro nie potrafiłem ich dobrze napisać, to chyba ich tez nie poprawię. Wybacz, chciałem sie tylko nimi podzielić. Jeśli masz jakieś wskazówki byłbym wdzięczny

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania