Napiszę szczerze, nie podobają mi się osobiste przepychanki w formie publikacji, uważam, że jest na to miejsce pod tekstami albo na forum. Tu "osobistość" tekstu aż kłuje w oczy. Wartosci artystycznej to nie ma.
Sorry, Keraj, tak to widzę.
Pozdrawiam ;)
A teraz ja coś powiem. "Nieładnie", "brzydko", "Keraj jest be i traci przez to czytelników", itd.
Nikt się nie zastanawia nad źródłem, przyczyną zdarzenia, jakim jest zaistnienie tego tekstu, tylko bije w mordę kogoś, kto czuje się w jakiś sposób skrzywdzony. To jest tak, jakby grupa chuliganów skopała człowieka, wybiła mu zęby, złamała nos, a potem zamiast w szpitalu ofiara wylądowałaby na posterunku i tam pokrzywdzony jeszcze dostałby w ryj za to, że bełkocze i nie można go zrozumieć.
Pojawienie się tego tekstu jako publikacji, a nie jako komentarza, czy wpisu na forum powinno przede wszystkim skłonić do refleksji, że pojawiła się na portalu kategoria ludzi, którzy "leczą" kompleksy przez poniżanie innych, przy czym nikt z tej kategorii naprawdę nie jest orłem nie wiadomo jakiego kalibru. Ciekawe, że bardzo łatwo zdeprecjonować zdarzenie, które jest wynikiem działania złego źródła niż zrobić porządek z tym źródłem. Człowiek ma specyficzny szacunek dla agresywnej głupoty, której chętnie się podporządkowuje i broni jej, dając milczące przyzwolenie, a nawet chwaląc jej wytwory. Pojawienie się tekstu Keraja w tej formie i w przestrzeni publikacji nie podlega ocenie literackiej, ale jest niezwykle ważnym incydentem, bowiem niesie istotną wartość - część ludzi może zda sobie sprawę, że negatywna ocena nie jest tym samym, co wyśmiewanie. Nikt nie jest na tyle dobry, aby upokarzać, poniżać, wyśmiewać innego człowieka. Keraj jest kompletnie niewinny i odpierdolcie się od niego. A jeżeli brakuje Wam odwagi, aby choćby przez zignorowanie zamknąć ryj co niektórym, to nie przypieprzajcie się przynajmniej do kogoś, kto w jakiś sposób zareagował na ewidentne zło.
Napisałam "nieladnie" bo nie lubię takich osobistych wycieczek a pisząc "ze tak traci się czytelnikow" nie miałam na myśli siebie, tylko uważam, ze ogólnie może się taki sposób wyrażania opini innym nie spodobać. Już nie pierwszy raz moje słowa są źle rozumiane i chyba ograniczę swoją aktywność na forum, bo nie tego tu szukam... No nic moja wina. Staram się patrzeć na teksty A nie autorów i ich przepychanki, których raczej nie czytam.
No to uciekam.
Nachszon... przepychanki mnie nie interesują. Przychodzę tu żeby poczytać i pokomentować teksty literackie. To nie jest tekst literacki. Od tego jest forum.
Justyska, przestań. Ty akurat jesteś bardzo pozytywną, zajebistą osobą. Ja wiem, że lato, ale musisz nosić pancerz.
Ja Nachszona bardzo, ale to naprawdę bardzo szanuję, ale to nie oznacza, że zawsze się musimy zgadzać. Jednomyślność we wszystkim jest nudna.
Nie stresuj się i rób dalej, co robisz, bo robisz to dobrze.
Justyska masz wracać i pisać, bo dostaniesz klapsa na goły tyłek. Jestem starsza od ciebie i masz mnie słuchać.
A tak gdyby przeczytać ten wpis Nachszona to tyczy się do wszystkich.
Amen
Wyluzuj, Puszczyku... to naprawdę nie miejsce. Oceniajmy teksty, nie autorów i nie komentujących.
A tak swoją drogą - Keraj - napisz solidny roast, czy pamflet. Jeśli zrobisz to dobrze i ciekawie, to upieczesz dwie pieczenie...
Coś Ci Puszczyk powiem i będzie to ostatnia już rzecz jaką powiem czy raczej napiszę na Opowi.
Trochę żałuję, że akurat do Ciebie jako prawdziwej emocjonalnej, intelektualnej a bardzo często również literackiej nędzy skieruję słowa na tym portalu.
Kiedyś był sobie chłopak, popychany, bity, może dlatego że miał niefajne nazwisko, może dlatego, że należał do innej nacji, a może z innych powodów. Trwało to od pierwszej do trzeciej klasy szkoły podstawowej.
W trzeciej klasie zdarzyło się coś dziwnego. Jeden z wyrostków, którzy stale dokuczali chłopakowi, podszedł i chciał tradycyjnie pchnąć go na ścianę, ale w chłopaku coś się podziało. Tak, jakby coś w niego wstąpiło. Gwałtownie odsunął się na bok, kucnął, złapał wyrostka za nogi i wstając pociągnął do siebie. Skurwiel, taka sama nędza jak ty, przewrócił się, waląc łbem w podłogę. Ale w chłopaku obudził się demon. Kiedy tamten próbował wstać, poczuł kopniaka na nosie. Wtedy chłopak zrozumiał, że można walczyć i walkę pokochał. I gówno prawda, że leżącego się nie bije. Takich jak ty albo tamten trzeba napierdalać, aż takie gnidy przestaną się ruszać. Nikt od tej chwili nie śmiał w całej szkole przy nim obrazić nie tylko innego ucznia, ale również nauczyciela.
Mówisz, że to co powyżej jest chłamem literackim. To, co powyżej należy rozpatrywać jako całość. Najwartościowsze sądy w teorii poznania to sądy syntetyczne a priori, czyli takie, w których orzeczenie wykracza wiedzą poza podmiot i które jednocześnie są "naturalne" dla rozumu. Po przeczytaniu tekstu Keraja, właśnie w przestrzeni publikacji (na forum nie zaglądam, więc nie miałbym szans) wytworzyłem w sobie prosty, ale jakże wartościowy sąd syntetyczny a priori, który sformułowałem i przekazałem w komentarzu: "nikt nie jest na tyle dobry, aby poniżać, upokarzać czy ośmieszać drugiego człowieka". Gdyby ktokolwiek przeczytałby milion twoich wypocin, nie wytworzy sobie żadnego sądu tego rodzaju, bo tu już nie chodzi o materiał literacki, ale o gatunek człowieka. Tekst Keraja jest aktem buntu i odwagi. A Twoje teksty, jeżeli chcesz znać moje prawdziwe zdanie, są nudne, wtórne i kompletnie bez polotu. Są bez osobowości. Jesteś zwykłą mędą, z którą absolutnie nie wolno iść w góry. I tym akcentem kończę swoją obecność na portalu.
Komentarze (24)
Sorry, Keraj, tak to widzę.
Pozdrawiam ;)
Forum usycha. Idźta tam robić szum.
Nie wiem co napisać. Są miejsca na takie sprawy.
Pozdrawiam
A tekst jest tak tragiczny, że szkoda analizy.
I językowo i treściowo.
Sępy - piąteczka!
Nikt się nie zastanawia nad źródłem, przyczyną zdarzenia, jakim jest zaistnienie tego tekstu, tylko bije w mordę kogoś, kto czuje się w jakiś sposób skrzywdzony. To jest tak, jakby grupa chuliganów skopała człowieka, wybiła mu zęby, złamała nos, a potem zamiast w szpitalu ofiara wylądowałaby na posterunku i tam pokrzywdzony jeszcze dostałby w ryj za to, że bełkocze i nie można go zrozumieć.
Pojawienie się tego tekstu jako publikacji, a nie jako komentarza, czy wpisu na forum powinno przede wszystkim skłonić do refleksji, że pojawiła się na portalu kategoria ludzi, którzy "leczą" kompleksy przez poniżanie innych, przy czym nikt z tej kategorii naprawdę nie jest orłem nie wiadomo jakiego kalibru. Ciekawe, że bardzo łatwo zdeprecjonować zdarzenie, które jest wynikiem działania złego źródła niż zrobić porządek z tym źródłem. Człowiek ma specyficzny szacunek dla agresywnej głupoty, której chętnie się podporządkowuje i broni jej, dając milczące przyzwolenie, a nawet chwaląc jej wytwory. Pojawienie się tekstu Keraja w tej formie i w przestrzeni publikacji nie podlega ocenie literackiej, ale jest niezwykle ważnym incydentem, bowiem niesie istotną wartość - część ludzi może zda sobie sprawę, że negatywna ocena nie jest tym samym, co wyśmiewanie. Nikt nie jest na tyle dobry, aby upokarzać, poniżać, wyśmiewać innego człowieka. Keraj jest kompletnie niewinny i odpierdolcie się od niego. A jeżeli brakuje Wam odwagi, aby choćby przez zignorowanie zamknąć ryj co niektórym, to nie przypieprzajcie się przynajmniej do kogoś, kto w jakiś sposób zareagował na ewidentne zło.
Mocne słowa... ja tak nie potrafię.
Pozdrawiam
No to uciekam.
Ja Nachszona bardzo, ale to naprawdę bardzo szanuję, ale to nie oznacza, że zawsze się musimy zgadzać. Jednomyślność we wszystkim jest nudna.
Nie stresuj się i rób dalej, co robisz, bo robisz to dobrze.
A tak gdyby przeczytać ten wpis Nachszona to tyczy się do wszystkich.
Amen
A tak swoją drogą - Keraj - napisz solidny roast, czy pamflet. Jeśli zrobisz to dobrze i ciekawie, to upieczesz dwie pieczenie...
Trochę żałuję, że akurat do Ciebie jako prawdziwej emocjonalnej, intelektualnej a bardzo często również literackiej nędzy skieruję słowa na tym portalu.
Kiedyś był sobie chłopak, popychany, bity, może dlatego że miał niefajne nazwisko, może dlatego, że należał do innej nacji, a może z innych powodów. Trwało to od pierwszej do trzeciej klasy szkoły podstawowej.
W trzeciej klasie zdarzyło się coś dziwnego. Jeden z wyrostków, którzy stale dokuczali chłopakowi, podszedł i chciał tradycyjnie pchnąć go na ścianę, ale w chłopaku coś się podziało. Tak, jakby coś w niego wstąpiło. Gwałtownie odsunął się na bok, kucnął, złapał wyrostka za nogi i wstając pociągnął do siebie. Skurwiel, taka sama nędza jak ty, przewrócił się, waląc łbem w podłogę. Ale w chłopaku obudził się demon. Kiedy tamten próbował wstać, poczuł kopniaka na nosie. Wtedy chłopak zrozumiał, że można walczyć i walkę pokochał. I gówno prawda, że leżącego się nie bije. Takich jak ty albo tamten trzeba napierdalać, aż takie gnidy przestaną się ruszać. Nikt od tej chwili nie śmiał w całej szkole przy nim obrazić nie tylko innego ucznia, ale również nauczyciela.
Mówisz, że to co powyżej jest chłamem literackim. To, co powyżej należy rozpatrywać jako całość. Najwartościowsze sądy w teorii poznania to sądy syntetyczne a priori, czyli takie, w których orzeczenie wykracza wiedzą poza podmiot i które jednocześnie są "naturalne" dla rozumu. Po przeczytaniu tekstu Keraja, właśnie w przestrzeni publikacji (na forum nie zaglądam, więc nie miałbym szans) wytworzyłem w sobie prosty, ale jakże wartościowy sąd syntetyczny a priori, który sformułowałem i przekazałem w komentarzu: "nikt nie jest na tyle dobry, aby poniżać, upokarzać czy ośmieszać drugiego człowieka". Gdyby ktokolwiek przeczytałby milion twoich wypocin, nie wytworzy sobie żadnego sądu tego rodzaju, bo tu już nie chodzi o materiał literacki, ale o gatunek człowieka. Tekst Keraja jest aktem buntu i odwagi. A Twoje teksty, jeżeli chcesz znać moje prawdziwe zdanie, są nudne, wtórne i kompletnie bez polotu. Są bez osobowości. Jesteś zwykłą mędą, z którą absolutnie nie wolno iść w góry. I tym akcentem kończę swoją obecność na portalu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania