Spacer
Pole i pies dorwany do ziemi,
na horyzoncie szpilki i kłódki;
usta skupione w ciche osady,
myśli tłoczone na krótko.
Przewirowana pogoda z niedziel,
pień nacięty samym konkretem,
wszystko tak siada słońcem i szybą;
jestem czy również cię nie ma.
Komentarze (14)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania