Poprzednie części: Spacer po linie
Spacer na linie
zabrałabym cię tam
gdzie dusza spokój ma
zegar niepotrzebny
cienia brak
myśli resetują się
nie szukają pokarmu
same nim są
ale ty ...
zaglądam w dal
czy ta na morzu
to ty
z czapką kapitańską
na głowie
z uśmiechem beztroski
jak w sam raz
czy to byliśmy my
jutro nie szukało miejsca
dziś prowadziło
było wodzirejem
moczyło nogi w wodzie
zbierało muszelki
nie chciało wracać
do domu
życie przytulało
12.2025 andrew
Komentarze (6)
gdzie wolno płynie czas (.)
czy /ta/ na morzu to ty z czapką kapitańską
na głowie..."
I tylko to z twego wszawego hejterskiego bełkotu można wyróżnić.
Dużo wcześniej, bo po takim:
"andrew24 (.) temu
Przecież /napisałam/,wiersz ma jedynki, więc stawia je głównie byle UB i komuna. 🌹
sugerowałem ci Andziu, by miast uchlewać się od rana dokonać tu ujawnienia prawdziwej orientacji seksualnej. Nawet nie zapytam w jakiej kiecce dajesz tu, współwyznawcom, umoralniające lekcje.
I nie pękaj - bóg jest wszechseksualny i ma się dobrze. Powko, grafomańska, bełkotliwa ortografko.
Andziu, nie "Spacer na linie", a po niej.
Teraz po comingu, mozesz spacerować płynnie po równinie🖕🍌❤️🌻.
I wódę, babko, odstawić. Nawet gdy kropelkę, bo z nich zaczyna gorzały butelkę i drąży komórki pod sufitem nieodwracalnie (te akurat się nie regenerują, dlatego tak wyglądasz jak się w
lustrze widzisz, a niemal każdy tu cie tak czyta jakbyś PISał po resecie myślenia😫).
Pozdrawiam serdecznie
Miłego dnia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania